5 minut dziennie, które zmieni Twoje życie
Jak w 5 minut moje życie zmieniło się o 180 stopni
Siedzisz i zastanawiasz się, co w ostatnim czasie przydarzyło mi się miłego, co sprawiło, że na Twojej twarzy pojawił się uśmiech. I... nie możesz nic wymyślić. Żyjemy szybko, w biegu, robimy jedną rzecz za drugą, nie zastanawiając się nad nimi, byle tylko je skończyć i przejść do realizacji kolejnej. Brzmi znajomo? A gdyby tak zatrzymać się na chwilę i pomyśleć nad tym, co robimy? A gdybyśmy mieli stworzyć listę rzeczy, które zrealizowaliśmy i byliśmy wdzięczni w danym tygodniu, miesiącu, roku? Czy przyszłoby nam to z łatwością?
Za co jesteś wdzięczny?
Na początek krótkie ćwiczenie. Wypisz lub jeśli wolisz, stwórz w myślach listę rzeczy, za które jesteś wdzięczny. Tak "na szybko", bez głębszego zastanowienia się. Już? Gotowe?
A teraz skreśl z niej swojego chłopaka, dziewczynę, męża, żonę, rodziców, dzieci, dach nad głową, zdrowie i pracę. Co na niej zostało?
Często tworzymy ogólniki, mówimy, że jesteśmy wdzięczni za rodzinę, zdrowie, dom. Tak, to też jest ważne, ale powtarzając te rzeczy codziennie, mamy wrażenie, że tylko tyle dobrego nas spotkało. Wydaje się niewiele, prawda? A gdyby tak, bardziej szczegółowo zastanowić się nad tym, za co możemy być wdzięczni?
Być może jesteś wdzięczny za...
promienie słońca, które wpadają przez okno kuchenne
ciszę, w której możesz pomyśleć i zastanowić się nad czymś
śpiew ptaków, który oznacza, że słyszysz
brudną, ale zadowoloną buzię dziecka
miękki tshirt, który otula Twoje ciało
spacer z podcastem w słuchawkach
świeżą i pachnącą pościel, w której się budzisz
mądrość Twojego dziecka, bo to Ty w dużej mierze miałaś na to wpływ
radość, którą czułaś, gdy zrobiłaś coś, na co nie mogłaś się odważyć
pyszną i ciepłą kawę, którą wypiłaś podczas czytania książki
posprzątany, pachnący dom
przytulenie przez męża/dziecko
świetna współpraca, w której możesz się wykazać
regularne badania
odwagę, jaką się wykazałaś, jeśli to tylko pozornie mała rzecz a dla Ciebie jak Mount Everest
pokonanie strachu
wyszukanie perełki w secondhandzie
taniec z drugą połówką do Waszej pierwszej piosenki
pyszny deser, który sama zrobiłaś i wszystkim smakował
spotkanie z dawno niewidzianą znajomą
mnóstwo śmiechu podczas gry na Kinect
miękkie futerko zwierzaka, który się do Ciebie przytula
radość z telefonu od ukochanej babci
zdążenie na ostatni autobus
taki śmiech, że nie możesz przestać
odnalezienie pamiątki z dzieciństwa
wieczór tylko dla siebie
...
Co dopisałabyś do tej listy?
5 minut, które zmieni Twoje życie, jeśli tylko spróbujesz
Praktykowanie wdzięczności rozpoczęłam już kilka lat temu. Robiłam to w głowie, zastanawiając się przed snem, co dobrego przydarzyło mi się w danym dniu. Za co jestem wdzięczna i jakie dobre strony mogę odszukać w tym dniu. Nawet jeśli był do niczego i chciałam, żeby się skończył, zawsze starałam się znaleźć coś, co sprawiło, że nie do końca ten dzień można spisać na straty. Jednak nie byłam w tym aż tak regularna.
"poświęcam na przeskanowanie dnia i zapisanie tego, za co jestem wdzięczna około 5 minut dziennie"
Na początku roku, zobaczyłam książkę "Ścieżka prostej obfitości" i postanowiłam ją kupić. Kupiłam ją od innej osoby na vinted, nową, nieużywaną i dostałam jeszcze do niej Dziennik Wdzięczności tej samej autorki. Początkowo, nie interesował mnie za bardzo, bo byłam bardziej skupiona na książce. Jednak w końcu zwróciłam na niego uwagę i okazało się, że w środku jest miejsce na zapisywanie i regularną, codzienną praktykę wdzięczności. Usiadłam i zaczęłam zapisywać za co jestem wdzięczna danego dnia. Postanowiłam, że będą to trzy rzeczy. Stało się to moją wieczorną rutyną i praktyką, tuż przed snem. Poświęcam na przeskanowanie dnia i zapisanie tego, za co jestem wdzięczna około 5 minut dziennie.
Już po miesiącu, jestem zaskoczona, jak zapisywanie (zamiast wyliczania tego głowie), jest inne i jak potrafi zmienić myślenie i sprawić, że komfort naszego życia się poprawi. I powiem to otwarcie, 5 minut dziennie zmieniło całkowicie moje życie.
Samo pisanie jest praktyką, która sprawia, że inaczej postrzegamy pewne rzeczy, oczyszczamy się i spoglądamy na nie z innej perspektywy. W wielu książkach czytałam o tym, jak pisanie może poprawić nasze relacje, także te z samym sobą i poukładać myśli w głowie. Tutaj dochodzi jeszcze wdzięczność. Wypisywanie chwil i sytuacji, za które jesteśmy wdzięczni sprawia, że inaczej patrzymy na mijający dzień i uczymy się dostrzegać we wszystkim pozytywnych aspektów.
"Z uwagą przeżywam każdy dzień "
Z uwagą przeżywam też każdy dzień. Praktykowanie wdzięczności sprawiło, że także w ciągu dnia zastanawiam się nad tym, co mogę zapisać w dzienniku. Co dobrego się dzieje, za co jestem wdzięczna i z czego się cieszę. Mam do czynienia z rozwojem już od kilku lat, natomiast ta prosta czynność totalnie zmieniła moje postrzeganie i patrzenie na świat.
"Dziennik wdzięczności" jest datowany i na każdy dzień przeznaczonych jest pięć linijek do zapisywania. Postanowiłam, że będę wypełniać go przez 5 lat i każda linijka będzie poświęcona na jeden rok. Dzięki temu, będę mogła zobaczyć, na jakim etapie życia byłam, co w danym momencie mnie cieszyło i jak zmieniło się moje życie i sposób patrzenia na nie. Journaling w ostatnim czasie przeżywa odrodzenie, moja praktyka wdzięczności to jego nieco inna forma, która działa nie tylko terapeutycznie i rozwojowo ale również jest rodzajem dziennika i zapisywania wspomnień.
A Ty, czy chcesz zmienić swoje życie i z nadzieją patrzeć na świat? To jak, spróbujesz dziś poświęcić swoje 5 minut na praktykę wdzięczności?