Pure beauty Box Wyspa Skarbów | Co skrywa tajemnicze pudełko?
Lubicie niespodzianki? A te kosmetyczne? Box z kosmetykami to coraz bardziej popularna forma na poznawanie nowych dla nas marek i produktów. W tym wpisie zobaczycie zawartość pudełka z kosmetykami Pure beauty, edycja Wyspa Skarbów. Zobaczcie, ile produktów znalazło się w boxie, jakie kosmetyki można przetestować i przede wszystkim, czy warto.
Czy warto kupić Pure Beauty?
Pure Beauty Wyspa Skarbów - co znajdziemy w pudełeczku?
W czerwcowej edycji pudełeczka Pure Beauty pojawiło się wiele ciekawych kosmetyków. Już dawno nie testowałam takich pudełeczek - niespodzianek, dlatego była to ciekawa odmiana. Fajnie czasami się zaskoczyć i sprawić sobie mały prezent, którego zawartość nie do końca jest znana. Tym bardziej, że pojawiły się tutaj marki, o których nie słyszałam lub sama nie zwróciłabym na nie uwagi.
W pudełku Wyspa Skarbów pojawiły się kosmetyki, które przydadzą się podczas wakacji i latem, ale można je wykorzystać także na co dzień.
Odżywka do włosów bez spłukiwania OnlyBio
Kosmetyk, który od razu przyciągnął moją uwagę to odżywka do włosów bez spłukiwania z OnlyBio. To pełnowymiarowy produkt, a sama marka niejednokrotnie kusiła mnie swoimi kosmetykami. Odżywka przeznaczona jest do szorstkich, plączących się włosów. Ma sprawiać, że lepiej się rozczesują i zabezpieczać przed łamaniem i kruszeniem. Bardzo polubiłam się z kosmetykami do włosów bez spłukiwania i coraz częściej po takie sięgam, więc cieszę się, że taki produkt pojawił się w tym boxie.
Krem ochronny SPF 50+ Dermedic Sunbrella
Jeśli mowa o lecie i wakacjach to oczywiście w pudełeczku nie mogło zabraknąć kremu ochronnego SPF 50+. To również produkt pełnowymiarowy. Krem zawiera szerokopasmowy system ochrony przez promieniowaniem UVA, UVB, VL i IR. Jest fotostabilny i wodoodporny. Wydaje mi się, że miałam już do czynienia z tą serią a może i z tym produktem - będę używać, sprawdzimy działanie.
Balsam po goleniu Dr. Severin
Kolejnym kosmetykiem jest 30 ml opakowanie balsamu, który łagodzi i koi skórę po goleniu, depilacji woskiem czy IPL. Ma pielęgnować skórę pod pachami, na nogach i w okolicach intymnych. Wykorzystam ten produkt w swojej pielęgnacji - to coś, co na pewno się przyda.
Lekki krem aktywnie nawilżający Uriage Eau Thermale
Jeszcze jedna miniaturka w pudełku to lekki krem aktywnie nawilżający z Uriage. W boxach znalazły się też miniaturki maseczki na noc, ja akurat trafiłam na krem. 15 ml to mimo wszystko spora zawartość - sama używam aktualnie kremu o tej pojemności od kilkunastu dni na dzień i jeszcze mi się nie skończył, więc i tutaj myślę, że poużywam go przez pewien czas tak, aby wyrobić sobie o nim zdanie.
Maska na tkaninie Roślinne ukojenie Soraya
Bardzo lubię wszelkiego rodzaju maseczki, więc i tu jestem zadowolona. Maska na tkaninie z marki Soraya ma łagodzić, koić, a a sprawą siemienia lnianego nawilżać i uelastyczniać skórę. Wykorzystam w małym domowym spa, które co jakiś czas serwuję swojej skórze.
Odbudowująca maska-serum z olejkiem kokosowym i probiotykami na tkaninie MBeauty
Poprzedni produkt to nie jedyna maska na tkaninie, jaką znajdziemy w tym boxie. Mamy też maskę koreańską z olejkiem kokosowym i probiotykami, która ma przywracać skórze równowagę. Dla mnie masek nigdy dość, więc produkt trafiony, choć myślę, że jedna maska w płachcie w boxie też byłaby w porządku w zamian za inny kosmetyk.
Płyn micelarny Feedskin
To kosmetyk pełnowymiarowy, którego jestem niezwykle ciekawa. Wydaje mi się, że to za sprawą jego minimalistycznego opakowania, które od razu przyciąga wzrok. To płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu. Przeznaczony jest także do wrażliwej skóry. Ma pozostawiać ją oczyszczoną, bez uczucia ściągnięcia i przesuszenia - jeśli tak będzie to super - właśnie tego oczekuję od płynów micelarnych. Od razu zabieram się za testy, abym mogła napisać Wam więcej na jego temat w osobnej recenzji.
Pianka do mycia twarzy z kwasem fitowym Tołpa Pure Trends
Drugi pełnowymiarowy produkt do pielęgnacji twarzy, którego pojawienie się mnie ucieszyło to pianka do mycia twarzy z Tołpy. Bardzo lubię do porannego oczyszczania twarzy używać produktu o takiej formule - delikatnej acz skutecznej. Tutaj pianka ma nie tylko oczyszczać skórę, ale także być delikatnym peelingiem za sprawą obecności kwasu fitowego. Ma złuszczać i stymulować odnowę skóry, a przez to wydobywać jej blask.
Baza wypełniająca zmarszczki Lirene
W pudełku Pure beauty znalazł się także kosmetyk z kategorii makijaż. To ponownie produkt pełnowymiarowy. Tym razem jest to baza wypełniająca zmarszczki z Lirene. Ma przedłużać trwałość makijażu do 10 godzin, ale także ma działanie pielęgnacyjne: zapewniać młody wygląd i ograniczać oznaki starzenia. Rzadko sięgam po tego typu produkty - zamiast bazy stawiam na dogłębne nawilżenie, a podkład utrwalam dobrym pudrem i ewentualnie mgiełką, ale wypróbuję - kto wie, może mi się spodoba.
Lakier do paznokci Vipera
Mamy także coś do paznokci, czyli tradycyjny lakier z marki Vipera. Sama nie używam takich lakierów do paznokci u dłoni, bo jestem wierna hybrydom, natomiast na stopach jak najbardziej. W dodatku trafił mi się kolor w iście letnim odcieniu - rozbielony żółty, który będzie świetnie się prezentował podczas wakacji.
Krem na odciski Silcatil
Latem bardziej eksponujemy nogi i stopy, dlatego warto o nie zadbać. Pure Beauty dorzuciło do boxa krem na odciski Silcatil. Ma usuwać odciski, modzele, a także chronić przed powstawaniem nowych zmian. To pełnowymiarowy produkt.
Saszetka Femannose N
Do boxa dorzucona została także saszetka preparatu, z myślą o wakacyjnych wyjazdach. Femannose N to produkt do stosowania w profilaktyce i leczeniu wspomagającym nawrotowych infekcji układu moczowego, które zdarzają się też częściej właśnie podczas wakacji, korzystania z basenów, publicznych toalet itp.
Pasta do zębów Sparkly White Himalaya
W pudełku obok kosmetyków, znalazła się także pełnowymiarowa ziołowa pasta do zębów Himalaya, która ma usuwać przebarwienia i delikatnie je wybielać. Pasta jest mi dobrze znana, wiec na pewno ją zużyję.
Karta podarunkowa do Parku Trampolin Jump World Warszawa
Coś, co pojawiło się w pudełku a nie jest kosmetykiem to karta podarunkowa do Parku Trampolin dla dwóch osób. Super sprawa, samej pewnie nie uda mi się skorzystać, bo nie będę w stolicy, ale myślę, że przekażę go znajomym, którzy się ucieszą z takiej niespodzianki.
Mgiełka samoopalająca Vita Liberata
Vita Liberata to marka o której głośno w sieci, sama miałam kiedyś z niej samoopalacz w piance. Tym razem jest to mgiełka samoopalająca - mamy tutaj 50 ml opakowanie produktu w kolorze medium. Ma nadawać skórze naturalnie wyglądającą opaleniznę. Sami możemy stopniować efekt, dokładając kolejne warstwy. Jako że często noszę sukienki i mam odkryte nogi, wypróbuję ten kosmetyk i zobaczę, czy efekt faktycznie jest naturalny, nieprzesadzony i jak długo się utrzymuje.
Rozświetlający balsam do ciała ze złotą perłą Bielenda
A jeśli już jesteśmy przy opalaniu, to mamy także kosmetyk w pełnowymiarowym opakowaniu, który ma podkreślać efekt naturalnej opalenizny. Rozświetlający balsam do ciała ze złotą perłą Magic Bronze z Bielendy to produkt, o którym już wcześniej słyszałam wiele pozytywnych opinii, więc też chętnie to sprawdzę. Plus za pompkę, bardzo lubię taką formę aplikacji.
Box Pure Beauty Wyspa Skarbów skrywał 11 pełnowymiarowych produktów i 3 miniatury. Podsumowując, zawartość jest ciekawa i urozmaicona, znalazły się tutaj głównie produkty do pielęgnacji, ale mamy także jeden kosmetyk, który można zaliczyć do kategorii makijaż i jeden produkt do paznokci. Wartość pudełka zdecydowanie przewyższa kilkukrotnie cenę jednorazowego boxa.
Najbardziej spodobała mi się obecność płynu micelarnego, maseczek w płachcie, odżywki do włosów, pianki i balsamu do ciała, trochę żałuję, że nie pojawił się tu jakiś super kosmetyk do makijażu, na przykład róż w letnim odcieniu czy iskrzący cień do powiek lub rozświetlacz.
Post powstał we współpracy z Pure Beauty
A jak Wam podoba się zawartość pudełka? Jaki kosmetyk zainteresował Was najbardziej?