Drogeryjny zamiennik pudru Laura Mercier!
Pudry, tuż obok podkładów, to produkty, które lubię testować. Na co dzień używam lżejszych formuł, natomiast kiedy zależy mi na trwałości, sięgam po coś mocniejszego. Przez około rok, używałam kultowego już pudru Laura Mercier Translucent Loose Setting Powder. To puder bardzo znany i lubiany przez wiele osób, jednak czymś, co stopuje przed zakupem jest jego wysoka cena. Ja jednak znalazłam puder, który przypomina słynną Laurę a jego cena jest ponad dziesięciokrotnie niższa (biorąc pod uwagę regularną cenę pudru LM to nawet piętnastokrotnie). Czy jednak faktycznie jest do niej podobny? Czym się różnią te pudry a co mają wspólnego? Czy tańszy puder może konkurować z jego droższym odpowiednikiem z wyższej półki?
Zamiennik Laura Mercier Translucent Loose Powder?
Puder, który dziś porównam z pudrem z Laura Mercier to puder Hi Rice z Paese. Wezmę pod uwagę kilka czynników, przyjrzymy się im bliżej, porównamy kolor, konsystencję, wykończenie i trwałość. Puder z Paese, o którym dziś mowa, jest w odcieniu 10 Light Beige. Jest dostępny w wielu drogeriach internetowych - m.in. na ekobieca, makeup.pl czy mintishop.
Wizualnie pudry mają podobny rodzaj i kształt opakowania,puder jest przez nie widoczny, natomiast różnią zakrętką, jej kolorem i wielkością. Opakowanie pudru z Laury wydaje się też być nieco bardziej solidne i eleganckie. Jak wypadają w innych kategoriach? Na potrzeby tego wpisu wprowadzę skróty myślowe: puder Translucent Loose Powder z Laury Mercier często będę nazywać Laurą, a Hi Rice! z Paese, po prostu Paese.
1. Cena
To, co przede wszystkim od razu rzuca się w oczy to cena obu produktów. Laura Mercier Translucent Loose Powder w regularnej cenie kosztuje 230 zł, natomiast Hi Rice! z Paese na ok. 16-18 zł, co daje ponad dziesięciokrotnie niższą cenę. Jednak patrząc na cenę, musimy przyjrzeć się także gramaturze obu produktów. Laura ma 29 gramów, co w przeliczeniu daje ok. 7,9zł/1gram produktu. Biorąc cenę promocyjną Laury (co jakiś czas można ją dostać za ok. 165zł mamy: ok.5,7zł/1g). Paese ma 10 gramów, co daje ok. 1,8zł/1 gram produktu. Paese nadal wygrywa, jeżeli popatrzymy na cenę1 grama produktu. Warto wziąć ten aspekt pod uwagę, gdy porównujemy kosmetyki z różnych półek cenowych. Paese ma 3 razy mniejszą pojemność, choć nadal wygrywa cenowo.
2. Kolor i konsystencja
Oba pudry mają delikatny odcień - nie są to pudry w kolorze białym, transparentne, a lekko żółte czy nawet z beżowymi tonami. Pudry nie zmieniają koloru podkładu, ładnie wtapiając się w skórę. Puder z Paese jest nieco bardziej widoczny na twarzy tuż po nałożeniu niż ten z Laury, choć po chwili wtapia się w skórę. Oba pudry są sypkie i drobnozmielone - wysypujemy je na wieczko przez dziurki. Jedynym zabezpieczeniem Laury jest folia, Hi Rice z Paese ma przekręcane "wieczko", dzięki czemu puder się nie rozsypie. Do pudru z Paese dołączona była także solidna gąbeczka. Na plus pudru z Paese przemawia fakt, że jest to puder, który zawiera 86% składników naturalnych i jest wegański. Puder z Laury oparty jest na talku, puder z Paese to puder ryżowy.
3. Wykończenie i krycie
To, co łączy oba te pudry, to fakt, iż oba nie są pudrami mocno matującymi. Nie tworzą też efektu maski, mocno matowej czy wręcz nienaturalnej skóry. Oba te pudry ładnie scalają makijaż, dają efekt bluru (rozmycia), "Photoshopa" na twarzy, wygładzając ją. Skóra przy pudrze Translucent Loose Setting Powder jest gładka, jedwabista i promienna. Podobny efekt uzyskamy, nakładając puder Hi Rice. Mam wrażenie, że może odrobinę lżej wygląda na twarzy puder z Laury Mercier i skóra jest mniej obciążona. Puder z Paese ma odrobinę większe krycie niż ten z Laury Mercier - można stosować go także solo, bez podkładu, choć oczywiście nadal go nie zastąpi. Laura samodzielnie zmatowi i wygładzi skórę, ale nie będzie aż takiego krycia.
4. Trwałość
Jeżeli chodzi o trwałość to tutaj wygrywa puder Translucent Loose Setting Powder. Oczywiście, testowałam go na swojej skórze - bez większych wyprysków czy trądziku, mieszanej (przetłuszczająca się strefa T) i do tego będę się odnosić. Tak, jak wspominałam na początku, nie jest to puder mocno matujący, a wykończeniowy. Po kilku godzinach skóra zaczyna się świecić - zwykle nadmiar odciskam bibułką matującą i ewentualnie dokładam odrobinę produktu. Czasami stosuję go przy "wyjściowym" makijażu, ale najpierw nakładam inny puder matujący, a tym tylko omiatam skórę, aby otrzymać wielowymiarowy efekt, bez sztucznej, mocno matowej twarzy. W przypadku pudru z Paese zaobserwowałam nieco krótszą trwałość - skóra szybciej się świeciła i zdarzyło się, że podkład w newralgicznych miejscach nieco się zwarzył (choć dopiero po dobrych kilku godzinach noszenia). Natomiast na co dzień, przy kilkugodzinnym makijażu, byłam z niego raczej zadowolona - do takiego codziennego użytku jest w sam raz i z powodzeniem zastępował mi Laurę.
Podsumowując, czy zatem Hi Rice z Pease to tańszy zamiennik pudru Translucent Loose Setting Powder z Laury Mercier? Myślę, że biorąc pod uwagę cenę obu produktów, możemy uznać, że to całkiem niezły zamiennik droższego produktu. Nie są to oczywiście produkty jeden do jednego - chociażby ze względu na skład, którym się różnią, właściwości i zachowanie na skórze może być nieco inne. Są to jednak subtelne różnice i myślę, że na wielu skórach cały makijaż będzie wyglądał dosyć podobnie.
Znacie te pudry? Co o nich sądzicie? A może znaleźliście inny zamiennik słynnego pudru?
ZOBACZ TAKŻE: