Lista zadań do zrobienia w wakacje, foodbooki i lekkie filmy i książki, czyli Przegląd miesiąca lipiec-sierpień


Dziś zapraszam na przegląd miesiąca - lifestyle'owy wpis, który tak bardzo lubicie! Tym razem połączyłam dwa wakacyjne miesiące i jak zawsze opowiem co u mnie, podzielę się inspiracjami, tym, co przeczytałam i obejrzałam i co polecam. Jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam do czytania dalej!



CO U MNIE?

Wakacje w tym roku wyglądały zupełnie inaczej i myślę, że było tak u większości z nas. Przez obecną sytuację, wiele się pozmieniało, inaczej też patrzymy na rzeczywistość i snujemy inne plany. Okres wakacyjny u mnie to nie tylko chwila na odpoczynek, ale także na załatwianie ważnych spraw. Poza tym, nadal miałam sporo pracy i tak naprawdę niemal każdego dnia poświęcałam jej czas, choć starałam się, aby wekeendy były nieco bardziej luźne i wolne od zajęć. W tym czasie udało się także zorganizować mały wekeendowy wyjazd w Bieszczady, gdzie mogliśmy odpocząć w ciszy, bez tłumów i na świeżym powietrzu. Poza tym było sporo długich spacerów, małych wycieczek rowerowych i chwil, w których choć przez chwilę można było miło spędzić czas.





PLANOWANIE TO PODSTAWA 

Jak dobrze wiecie, lubię organizację i planowanie, która pozwala mi na dobre wykorzystanie danego dnia i zrobienie wielu rzeczy, które powinny zostać odhaczone. Gdy mam je spisane, o wiele łatwiej mi je wykonać i nie marnuję dnia. Przed okresem wakacyjnym, postanowiłam stworzyć sobie taką listę zadań i rzeczy do zrobienia, które mam zamiar zrealizować właśnie w tym czasie. I tak na liście znalazły się m.in. takie kategorie jak: badania i zdrowie, porządki, zakupy, rozwój itd. Dzięki temu, że spisałam całą listę z podziałem na kategorie, mogłam każdego dnia czy tygodnia (jeśli wymagało to większego nakładu pracy) wybierać daną rzecz i ją realizować krok po kroku. Bardzo polecam Wam taką metodę - jeśli nie potraficie się zorganizować i wykonać rzeczy, które chodzą za Wami od miesięcy. 

Mnie udało się zrealizować około 90%, co uważam za naprawdę dobry wynik. W taki sposób zrobiłam między innymi gruntowne porządki w szafie, uporządkowałam dokumenty, zorganizowałam teczki, odwiedziłam różnych lekarzy, na których nie mam czasu w ciągu całego roku i zrobiłam badania, nadal regularnie ćwiczyłam, robiłam jadłospis na cały tydzień, zrobiłam duży porządek w komputerze, skatalogowałam pliki i zrobiłam kopię zapasową, wystawiłam książki na sprzedaż, zrobiłam zakupy (rzeczy, które od dawna chciałam kupić i były mi potrzebne, czy to do domu czy do pracy), stworzyłam swoje portfolio, urządziłam swoje biuro, przeczytałam zaległe książki i zrobiłam jeszcze kilka innych rzeczy, które od dawna siedziały mi w głowie. Zatem ten czas wykorzystałam maksymalnie na rzeczy, które i tak chciałam zrobić, a dzięki czemu teraz mogę się skupić na tym, co robię teraz i co pochłania mój czas. Myślę, że to dobry sposób - zatem jeśli odkładacie coś od dłuższego czasu lub macie natłok myśli - spiszcie na kartce czy w swoim planerze, wszystkie rzeczy i nadajcie temu ramy czasowe. Wystarczy wybierać codziennie lub raz w tygodniu jedną rzecz, rozbić ją na mniejsze zadania i realizować. Na pewno to przyniesie super efekty i będziecie zadowoleni z tego, jak udało Wam się zrobić tyle istotnych spraw, oczyścicie głowę i będziecie mieli to już za sobą.



DO PRZECZYTANIA

W wakacje nadrobiłam kilka książek, które miałam na swojej liście. Zrobiłam też trzy zamówienia w księgarniach, więc mam co czytać w najbliższym czasie. Kupiłam m.in. trzy książki Klaudii Bianek i od razu je przeczytałam. Mowa tutaj o "Jedyne takie miejsce", "Ocalało tylko serce" i "Przy naszej piosence". Warto przeczytać w takiej kolejności, bo choć każda z nich opowiada o losach innych bohaterów, to pojawiają się tam postacie z poprzednich części. Klaudia Bianek ogromnie mnie zaskoczyła - i jak z dużą rezerwą podchodzę do książek polskich autorów, tak tutaj bardzo mi się podobało! w każdej z tych części mamy bohaterów, którzy zmagają się z inni problemami, mają trudności w życiu i wiele przeszli. Słodko-gorzkie opowieści o prawdziwym życiu z nadzieją na przyszłość. Bardzo polecam. W lipcu czytałam także "Geekarellę" Ashley Poston - książkę mocno zachwalaną, która totalnie mnie nie urzekła i trochę ją męczyłam. Mam jeszcze drugą część z tej serii, więc przeczytam, ale trochę się rozczarowałam przy Geekarelli i póki co, odkładam ją na później. W sierpniu sięgnęłam po "Szukając Kopciuszka" Colleen Hoover - krótka opowieść, która wydaje się być lekką, jednak pod koniec pojawia się bardzo ciężki wątek i myślę, że można to było bardziej rozwinąć i stworzyć naprawdę dobrą i wciągającą powieść. Mimo wszystko, podobała mi się, przeczytałam w kilka godzin. Oczywiście, sięgnęłam wreszcie po "Maybe someday" Colleen Hoover - ta książka pojawiła się w moim zestawieniu 7 książek idealnych na wakacje. Książka, która zapadła mi w pamięć. Trudne problemy z jakimi borykają się bohaterowie, niepełnosprawność i ciężkie wybory. Motyw z playlistą ogromnie mi się podobał - piosenki zostały napisane specjalnie do książki i możemy je odtwarzać podczas czytania - to naprawdę świetny pomysł! Na koniec "Ukochane równanie profesora". To już klasyk, który musiałam przeczytać, chociażby ze względu na swoje wykształcenie i pasję. Myślałam, że będzie to coś, co trudno się czyta, jednak książka wciągnęła mnie od razu i przeczytałam w ciągu kilku godzin. Kryje w sobie coś więcej i ma głębię, ale sama opowieść również jest fascynująca i ciekawa.




DO OBEJRZENIA

Zdecydowanie więcej czasu poświęcam na youtube niż na tradycyjne filmy. Jednak było ich kilka w tym miesiącu, jednak nie wszystkie odznaczyłam sobie na filmwebie i o niektórych zapomniałam. Z lekkich filmów nadrobiłam "Pod słońcem Riccione", "MILF", "The Kissing Booth 2". Każdy z nich oceniłam na 6/10 na filmwebie - nie były to wybitne produkcje, ale jak wiecie, najczęściej takie oglądam: "przy okazji", gdy coś robię lub lecą w tle. Po drugiej części Kissing Booth spodziewałam się czegoś lepszego, jednak nie było fajerwerków. Dwa pozostałe miały zabawne momenty, więc w tamtej chwili były odpowiednie - do zrelaksowania się, jak najbardziej polecam. Obejrzałam też "Issi i Ossi", ale kompletnie mi się nie podobał ten film, dlatego o nim nie będę za dużo wspominać. Mam nadzieję, że we wrześniu znajdę czas na jakiś film albo serial, bo mam ich kilka na swojej liście. Ale jak będzie, zobaczymy (:.



ULUBIONY GADŻET

W okresie wakacyjnym, wymieniłam także mój stary model mi banda na najnowszą wersję, czyli xiaomi mi band 5. Dzięki opasce mogłam śledzić swoją aktywność i mieć jakiś ogląd na moje treningi i spalane kalorie. Mogę porównywać treningi, wybierać odpowiedni dla siebie, a także śledzić swój sen, który swoją drogą, ta opaska o wiele dokładniej monitoruje. Opaska oczywiście mobilizuje do większej aktywności, nie tylko do regularnych treningów, ale także do długich spacerów czy jazdy na rowerze. Zastanawiam się nad tym, aby poświęcić tej opasce dłuższy wpis, dlatego jeśli Was to interesuje, to dajcie znać w komentarzu. Jeśli też macie jakieś pytania dotyczące tej opaski to chętnie na nie w takim wpisie odpowiem. 




KANAŁ NA YOUTUBE

Ten kanał odkryłam przypadkiem kilka miesięcy temu i przepadłam! Oczywiście od razu nadrobiłam wszystkie filmiki i śledzę na bieżąco nowe filmy. Kanał Eweliny Just Ef poświęcony jest przepisom i gotowaniu, często z wyliczeniem kalorii, ale jest to zrobione w tak świetnej, luźnej, vlogowej formie, że świetnie się to ogląda. Zawsze w jej foodbookach podpatrzę jakieś ciekawe danie i czymś się zainspiruję. Lubię też filmy, w których obok jedzenia przeplatają się np. wycieczki rowerowe i piękne krajobrazy. Bardzo lubię ten kanał i z niecierpliwością czekam na kolejne filmy. Autorka jest bardzo sympatyczna, przyjemnie się ją ogląda i zasługuje na to, aby o jej kanale usłyszało więcej osób. Koniecznie sprawdźcie moją propozycję!


MUZYKA

Tym razem nie było wiele odkryć muzycznych. Zamiast wyszukiwać pojedynczych piosenek, włączałam radio i słuchałam to, co aktualnie się pojawiało. Zwykle wybierałam różne wakacyjne listy na OpenFm. Jednym z utworów, który wpadł mi w ucho był Head Shoulders Knees & Toes (Ofenbach, Quarterhead), który pojawiał się nieustannie podczas jazdy samochodem. Drugim natomiast był Love to go (Lost Frequencies, Zonderling, Kelvin Jones).



WPISY NA BLOGU

-> 7 przydatnych stron i narzędzi, które każdy bloger powinien znać - wpis zwłaszcza dla blogerów i twórców oraz osób, które piszą teksty np. na zlecenie; dużo przydatnych stron, które ułatwiają pracę
-> 10 kosmetyków, których już nie kupuję. Minimalizm w kosmetyczce - z jakich kosmetyków zrezygnowałam, czego nie używam i co już nie jest mi potrzebne
-> 7 książek idealnych na wakacje i urlop - zestawienie lekkich i relaksujących książek, które warto przeczytać nie tylko latem


A co Wy ciekawego robiliście w wakacje? Co obejrzeliście i przeczytaliście? Napiszcie w komentarzu!
 

ZOBACZ TAKŻE:

instagram