Nowości w mojej pielęgnacji twarzy | Sesderma, SVR, KOI Cosmetics
Pielęgnacja to coś, czemu ostatnio poświęcam zdecydowanie więcej czasu niż makijażowi. W tej drugiej kategorii mam już swoich ulubieńców i po prostu używam ich non stop - nowości nie pojawiają się aż tak często. Oczywiście nadal co jakiś czas coś nowego trafia w moje ręce (na pewno niedługo pojawi się wpis ze zbiorczymi zakupami z kolorówki i pielęgnacji, jednak muszę czekać kilka miesięcy aby taki wpis powstał, bo zwyczajnie nie ma już tego tyle, co kiedyś). Natomiast pielęgnacja cały czas ewoluuje, testuję różne produkty, skupiam się bardziej na poszczególnych problemach skóry i dostosowuję ją tak, aby jak najlepiej odpowiedzieć na jej potrzeby. Ostatnio w mojej pielęgnacji pojawiło się kilka nowych produktów, które nadal testuję, dlatego postanowiłam pokazać Wam, co ciekawego wdrożyłam, czego używam i moje pierwsze wrażenie o tych kosmetykach.
Serum Anti-aging Samay Sesderma
Kosmetyki
marki Sesderma były czymś, co ogromnie mnie ciekawiło i zbierało wiele
pozytywnych opinii. W lipcu ukazał się wpis dotyczący dwóch produktów,
które bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły i na stałe zagościły w mojej
pielęgnacji. Oprócz serum z witaminą C i kremu rozjaśniającego, mam
także Serum Anti-aging Samay z Sesdermy z 4skin.pl, które stopniowo
włączałam do pielęgnacji wieczornej. Jest to serum o działaniu
przeciwstarzeniowym z bakuchiolem - składnikiem, który jest ostatnio
bardzo popularny i pożądany w kosmetykach. Bakuchiol to roślinny
odpowiednik retinolu, który ma podobną skuteczność, ale nie wywołuje
podrażnień i mogą go stosować także osoby z wrażliwą skórą.
Serum
ma przede wszystkim nawilżyć, działać przeciwzmarszczkowo i pomóc
skórze podatnej na podrażnienia przez różne czynniki. To serum,
zaskoczyło mnie przede wszystkim swoją konsystencją - jest wodniste, ale
lekko zawiesiste - podczas nakładania widzimy, że jest to lekki
produkt, natomiast po nałożeniu wyczuwalne jest na twarzy mocne
nawilżenie. Serum stosuję w wieczornej pielęgnacji, ponieważ zostawia
nieco lepką warstwę i jest dosyć treściwe. Skóra faktycznie jest mocno nawilżona i odżywiona
- cały czas testuję ten produkt i myślę, że jeszcze lepiej sprawdzi się
jesienią, kiedy temperatury będą niższe i taka formuła nie będzie tak
przeszkadzać w te upalne dni, kiedy mamy ochotę na szybką i lekką
pielęgnację tak, aby nic dodatkowo nie obciążało skóry. Skóra dzięki
temu produktowi jest miękka, gładka, jędrna i mam nadzieję, że w
dłuższym stosowaniu ten kosmetyk przyczyni się do opóźnienia procesów
starzeniowych.
Krem do skóry wrażliwej KOI Cosmetics
O tym, że uwielbiam markę KOI stali czytelnicy wiedzą nie od dziś. Bardzo lubię ich kremy do twarzy, serum dwufazowe czy maskę do twarzy na noc. Tym razem, w moje ręce trafił krem do skóry wrażliwej. Kremy marki KOI mogłabym rozpoznać od razu - ich charakterystyczny zapach, konsystencja - lekka ale jednocześnie treściwa i otulające działanie w stu procentach odpowiada mnie i mojej skórze. Krem powstał na bazie wyciągu z bazylii azjatyckiej, ostropestu i alg czerwonych. Ma wzmacniać naczynia krwionośne, "wyciszać ją" - łagodzić podrażnienia i zaczerwienienia skóry.
Ten krem używam głównie na dzień, ponieważ ma idealną konsystencję pod makijaż. Jest lekki, bardziej wodnisty niż kremy, które miałam do tej pory, przez co szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Delikatnie otula skórę, jest jak chmurka i właśnie teraz, latem uwielbiam takie kremy, które świetnie działają i nawilżają, nie obciążając przy tym skóry. Oczywiście cały czas go testuję i na pełną recenzję przyjdzie jeszcze czas, jednak na ten moment serdecznie go polecam!
Ochronny krem z filtrem SPF50 SVR Sun Secure Blur
W mojej kosmetyczce pojawił się także nowy dla mnie produkt z marki SVR, czyli ochronny krem z filtrem SPF50 Blur. Nie miałam jeszcze do czynienia z tą marką, jednak ta wersja kremu z filtrem i pozytywne opinie o niej skutecznie zachęciły mnie do zakupu. Wersja blur ma lekką, piankową konsystencję, która faktycznie daje efekt bluru i wygładzenia na skórze. Twarz po nałożeniu jest miękka, wygładzona - efekt bardzo przypomina mi bazy pod makijaż.
Chyba wreszcie znalazłam produkt, który ma filtr i nadaje się pod makijaż. Do tej pory, moje testy nie były zbyt udane, dlatego nawet nie wspominałam tutaj o kremach z filtrem - bardzo szybko albo makijaż spływał i nie wyglądał estetycznie albo skóra mocno się świeciła. Po moich testach z różnymi podkładami na razie jest naprawdę dobrze - makijaż nie spływa a krem chroni skórę - wielokrotnie miałam okazję być wystawiona na działanie słońca i nie dostałam poparzeń słonecznych, skóra też nie ma przebarwień, jest jednolita i chroniona przed słońcem. Na pewno ten produkt jeszcze pojawi się na blogu, gdy zużyję całe opakowanie i wtedy wydam ostateczną opinię, natomiast jest całkiem nieźle i myślę, że warto po niego sięgnąć.
Znacie te kosmetyki? A może któryś z nich Was zainteresował? I napiszcie, czy kosmetyki z bakuchiolem też Was ciekawią? I jaki krem z filtrem używacie?