Pewniaki kosmetyczne, czyli kosmetyki, do których stale wracam | Pielęgnacja
Są takie kosmetyki, do których stale wracam i które od dawna goszczą w mojej kosmetyczce czy łazience. Jeżeli tylko mi się kończą, to od razu kupuję kolejne opakowanie. Świetnie mi się sprawdzają, dobrze działają i dlatego rzadko sięgam po coś innego a nawet jeśli, to i tak za jakiś czas do nich wracam. Dobrze jest mieć takie pewniaki kosmetyczne, które nas nie zawiodą, dobrze działają i zawsze możemy na nich polegać. Postanowiłam pokazać Wam, jakie kosmetyki pojawiają się u mnie. Być może coś Was zainteresuje i stanie się również Waszym ulubieńcem.
Kosmetyki, do których stale wracam i kupuję jak mi się skończą
Nawilżający płyn micelarny Vianek
Oczywiście w tym zestawieniu nie mogło zabraknąć płynu micelarnego marki Vianek. Naprawdę ciężko mi określić ile opakowań już zużyłam. Pojawia się w niemalże każdym wpisie projekt denko i kupuję go właściwie non stop. Oczywiście, lubię testować nowości i czasami skuszę się na coś innego, jednak do tej pory nie znalazłam niczego podobnego w tym przedziale cenowym. Owszem, testowałam równie dobrze działające płyny micelarne ale były o wiele droższe, więc nie było sensu ich kupować. Jeśli tylko kończy mi się płyn micelarny i muszę kupić coś na szybko, to wybieram właśnie wersję nawilżającą płynu micelarnego Vianek. Bardzo dobrze radzi sobie z demakijażem, zmywa tusz, cienie, nie podrażnia, nie przesusza. Bardzo dobry produkt!
Kojący żel do higieny intymnej Vianek
Kolejny kosmetyk, tej samej marki, o której wspominałam powyżej, to kojący żel do higieny intymnej. To akurat nieco nowsze odkrycie niż wspomniany płyn micelarny, ale jako że mam już kolejne opakowanie i dobrze mi się sprawdza, to wiem, że będę kupować następne. Swoje pierwsze opakowanie kupiłam za sprawą Agnieszki, która prowadzi kanał na yt i bloga Kosmetologia Naturalnie. Bardzo go zachwalała ze względu na skład i działanie, dlatego wtedy postanowiłam go kupić. I faktycznie dobrze działa, nie podrażnia i jest wydajny.
Maska do włosów Banana Hair Food Garnier
Tym razem kosmetyk do włosów, który bardzo polubiły moje włosy. Mowa tutaj o masce do włosów z naturalnej serii Hair Food od marki Garnier. Przetestowałam kilka wersji tych masek, świetnie się u mnie sprawdziły, jednak najlepiej wypadła maska bananowa. Rewelacyjnie działa na moich włosach, nawilża, wygładza je, sprawia, że lepiej się rozczesują i dodaje im blasku. Zwykle używam jej po olejowaniu i wtedy pokazuje na co ją stać. Uwielbiam ten efekt a dodatkowym atutem jest jej piękny (wcale nie kojarzący mi się z bananami) zapach. Maska ma dużą pojemność, jednak sięgam po nią regularnie, wiec zawsze musi być w mojej łazience. Testuję sobie jakieś pojedyncze produkty i nowości do włosów, jednak jeżeli nie wiem, czego użyć, to sięgam właśnie po bananową maskę Hair Food.
Rumiankowa pomadka do ust Alterra
Moje usta są niezwykle wymagające, często się przesuszają i potrzebują nawilżenia. Wypróbowałam już naprawdę mnóstwo pomadek nawilżających, jednak żadna nie radzi sobie z nimi tak jak naturalna pomadka rumiankowa marki Alterra. Kupuję ją od lat i zawsze mam jakieś dodatkowe opakowanie w zapasie. Ta wersja rewelacyjnie działa, super nawilża usta, stosuję ją nie tylko w ciągu dnia czy na noc, ale także pod różne kolorowe pomadki. Nie jest tłusta czy olejkowa jak niektóre bezbarwne pomadki, dlatego świetnie nadaje się jako taka baza pod te kolorowe, dzięki czemu ładnie się rozprowadzają i nie wysuszają tak mocno ust jak wtedy, gdy nałożę je solo. W składzie znajdziemy m.in. olej rycynowy, olej kokosowy, olej jojoba, olej z oliwek, masło shea czy olej z nasion słonecznika. Bardzo lubię ten balsam do ust i serdecznie Wam polecam.
Olejek do demakijażu Natu Handmade
Odkąd zaczęłam stosować olejki do demakijażu to moja skóra jest w o wiele lepszej kondycji. Olejki pozwalają na dokładne oczyszczenie twarzy, nosząc pełny makijaż, nie zawsze jesteśmy w stanie usunąć go w całości żelem (warto to sprawdzić chociażby wycierając twarz białym ręcznikiem). W tej kategorii wypróbowałam wiele olejków i właściwie cały czas testuję coś nowego w poszukiwaniu hitów kosmetycznych. Jednak, gdy nie wiem co wybrać lub w danym momencie nie mam nic na oku, to wybieram mandarynkowy olejek do demakijażu z Natu Handmade. Jest w formie płynnej, łatwo rozprowadza się po twarzy i pięknie pachnie. Świetnie radzi sobie ze zmyciem makijażu - nakładam i masuję twarz, po czym zmywam ściereczką nasączoną ciepłą wodą. Oczywiście stosuję oczyszczanie dwuetapowe, dlatego potem sięgam po żel, aby usunął ewentualne pozostałości olejku. Bardzo lubię ten produkt za jego działanie, a także to, że nie wysusza twarzy, a mam wrażenie, że nawet dodatkowo ją nawilża. Po użyciu go, skóra jest miękka i gładka. Jeśli szukacie olejku do demakijażu to warto zwrócić uwagę na ten produkt.
W tym wpisie pokazałam Wam pięć kosmetyków do pielęgnacji, które świetnie się u mnie sprawdzają, są naturalne i stale do nich wracam. Myślę także o drugiej wersji tego wpisu, tym razem z kolorówką.
Napiszcie, czy znacie te kosmetyki i czy macie takich stałych ulubieńców, do których często wracacie i kupujecie kolejne opakowania?
ZOBACZ TAKŻE: