Naturalne żele pod prysznic i mus do twarzy, czyli kilka słów o marce LaQ
Kosmetyki z naturalnym składem to coś, co od dawna wprowadzam do swojej pielęgnacji. Staram się szukać takich produktów, które będą bezpieczne dla skóry, będą miał dobry skład i przede wszystkim będą skuteczne. Kosmetyki marki Laq ciekawiły mnie od pewnego czasu. Tak naprawdę spotkałam się już z tą marką kilka lat wcześniej, gdy dostałam mydełka glicerynowe w kształcie misiów. Od tamtej pory jednak marka się rozwinęła i ma większy asortyment. Najpierw kupiłam żel 8w1 ze śmieszną etykietą dla męża, a potem zakupiłam trzy inne kosmetyki, przeznaczone już stricte dla mnie. O tym, czy było warto i jak mi się sprawdziły, opowiem poniżej.
Laq - prosto i naturalnie!
Laq to marka kosmetyków bazująca na naturalnych składnikach. Do zakupu kosmetyków zachęcił mnie przede wszystkim ich skład, to, że uznawane są za naturalne kosmetyki a także minimalistyczne, ale przyciągające wzrok etykiety. Jak wiecie, w swojej pielęgnacji używam głównie kosmetyków naturalnych (choć jeśli chodzi o żele to nadal czasami używam tych drogeryjnych), dlatego sięgnęłam po dwa żele pod prysznic z tej marki oraz nawilżający mus do twarzy. Jeżeli chodzi o pielęgnację twarzy to tutaj łatwo znaleźć różne produkty, jednak żele pod prysznic z dobrym składem to nadal według mnie towar deficytowy i jest mało takich produktów, które przy okazji byłyby w rozsądnej cenie i łatwo dostępne. Dlatego tym bardziej się ucieszyłam, że znalazłam takie produkty w ofercie marki Laq.
Żel pod prysznic Piwonia Laq | kobieco, zmysłowo i... skutecznie?
Od tego żelu rozpoczęłam testowanie produktów tej marki. Etykieta od samego początku zachęca do użycia - jest kobieco, zmysłowo, a sam zapach ma przypominać eleganckie perfumy i być czymś, co nas urzeknie. Przyznam szczerze, że byłam bardzo ciekawa wspomnianego zapachu. Myślałam, że będzie naprawdę to coś, co pachnie jak perfumy i być może utrzymuje się nieco dłużej niż zapach zwykłego żelu na skórze. W tej kwestii jednak nieco się zawiodłam. Żel pachnie faktycznie piwonią, jednak nic więcej nie wyczuwam. Nie jest to mój ulubiony zapach, nie jest może drażniący, a raczej delikatny, ale liczyłam na coś więcej i trochę się rozczarowałam. Mimo wszystko nie to jest tutaj najważniejsze, dlatego pominęłam kwestię zapachu i skupiłam się na właściwościach tego produktu. Żel znajduje się w ciemnym opakowaniu z pompką, które tak bardzo lubię. Zawiera ono 500ml i kosztuje ok. 20-23zł w zależności od drogerii.
Żel robi to, co powinien, czyli myje i oczyszcza skórę, nie podrażnia jej i nie przesusza, co będzie zapewne istotne dla osób, które borykają się z tym problemem lub mają wrażliwą skórę. Ja wiem, że to produkt naturalny i nie zawiera SLS i SLES, ale po prostu ja wolę produkty, które bardziej się pienią. Tutaj właściwie nie było żadnej piany i trochę mi to przeszkadzało, choć po pewnym czasie po prostu się do tego przyzwyczaiłam. Tutaj może też cierpieć wydajność tego produktu i wiele osób będzie nakładało go więcej - ja nauczyłam się go używać i po prostu wiem, że się nie pieni ale to nie znaczy, że nie myje i wystarczy te kilka pompek do jednej kąpieli. Cieszy mnie fakt, że na rynku pojawił się żel pod prysznic z naturalnym składem, przetestowałam go, zaspokoiłam swoją ciekawość, jednak raczej do niego nie wrócę, a już na pewno nie do tej wersji zapachowej. Nie jest to zły produkt, ale po prostu nie uznaję go też za jakiegoś ulubieńca - był w porządku, robił to, co miał robić i właściwie to tyle. Jako że miałam drugą wersję zapachową, to mogłam jeszcze wyrobić sobie zdanie do końca i być może zmienić coś w tym temacie.
Żel robi to, co powinien, czyli myje i oczyszcza skórę, nie podrażnia jej i nie przesusza, co będzie zapewne istotne dla osób, które borykają się z tym problemem lub mają wrażliwą skórę. Ja wiem, że to produkt naturalny i nie zawiera SLS i SLES, ale po prostu ja wolę produkty, które bardziej się pienią. Tutaj właściwie nie było żadnej piany i trochę mi to przeszkadzało, choć po pewnym czasie po prostu się do tego przyzwyczaiłam. Tutaj może też cierpieć wydajność tego produktu i wiele osób będzie nakładało go więcej - ja nauczyłam się go używać i po prostu wiem, że się nie pieni ale to nie znaczy, że nie myje i wystarczy te kilka pompek do jednej kąpieli. Cieszy mnie fakt, że na rynku pojawił się żel pod prysznic z naturalnym składem, przetestowałam go, zaspokoiłam swoją ciekawość, jednak raczej do niego nie wrócę, a już na pewno nie do tej wersji zapachowej. Nie jest to zły produkt, ale po prostu nie uznaję go też za jakiegoś ulubieńca - był w porządku, robił to, co miał robić i właściwie to tyle. Jako że miałam drugą wersję zapachową, to mogłam jeszcze wyrobić sobie zdanie do końca i być może zmienić coś w tym temacie.
Składniki: Aqua, Sodium Coco-Sulfate, Vegetable Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Paeonia Officinalis Flower Extract, Sodium Lactate, Sodium PCA, Glycine, Fructose, Urea, Niacinamide, Inositol, Lactic Acid, Sodium Cocoyl Isethionate, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Sodium Chloride, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Parfum, Limonen, Hydroxycitronellal, Benzyl Salicylate, Alpha-Isomethyl Ionone
Żel pod prysznic grejpfrut i zielona herbata | Gwarantowane odświeżenie i pobudzenie?
Takie nuty zapachowe jak w tym żelu to jedne z moich ulubionych na sezon wiosenno-letni. Lubię owocowe ale i świeże zapachy, dla mnie to coś idealnego do odświeżenia skóry, chociażby po treningu. Takie zapachy dodatkowo dodają energii, pobudzają i wpływają na mnie pozytywnie. Dlatego też skusiłam się na taką wersję zapachową żelu. Tym razem buteleczka zawiera 300 ml i kosztuje ok. 13-14zł.
Żel ma podobne właściwości do tego opisywanego wyżej - również jest dosyć rzadki i nie pieni się za bardzo, ale po zużyciu tej buteleczki już zdążyłam się przyzwyczaić do takiej konsystencji. Byłam ogromnie ciekawa tego zapachu - czy będzie pachnieć świeżością i tak energetyzująco i jak długo utrzyma się na skórze. Żel pachnie cytrusowo, świeżo, jednak nie tak, jakbym chciała - przypomina mi nieco zapach cytrynowego płynu do naczyń - czy to źle? Nie wiem, ale miałam na pewno lepsze "zapachowo" odświeżające żele (chociażby żel z The Body Shop). Zapach jest delikatny i tak naprawdę wyczuwalny tylko podczas kąpieli - potem już w ogóle nie czuję go ani w łazience ani na skórze. Znów nieco się zawiodłam - rekompensatą jest tutaj tylko to, że zalicza się do grupy kosmetyków naturalnych, nie podrażnia i nie przesusza skóry. Czy do niego wrócę? Nie, ale może jeszcze za jakiś czas wypróbuję inną wersję zapachową.
Żel ma podobne właściwości do tego opisywanego wyżej - również jest dosyć rzadki i nie pieni się za bardzo, ale po zużyciu tej buteleczki już zdążyłam się przyzwyczaić do takiej konsystencji. Byłam ogromnie ciekawa tego zapachu - czy będzie pachnieć świeżością i tak energetyzująco i jak długo utrzyma się na skórze. Żel pachnie cytrusowo, świeżo, jednak nie tak, jakbym chciała - przypomina mi nieco zapach cytrynowego płynu do naczyń - czy to źle? Nie wiem, ale miałam na pewno lepsze "zapachowo" odświeżające żele (chociażby żel z The Body Shop). Zapach jest delikatny i tak naprawdę wyczuwalny tylko podczas kąpieli - potem już w ogóle nie czuję go ani w łazience ani na skórze. Znów nieco się zawiodłam - rekompensatą jest tutaj tylko to, że zalicza się do grupy kosmetyków naturalnych, nie podrażnia i nie przesusza skóry. Czy do niego wrócę? Nie, ale może jeszcze za jakiś czas wypróbuję inną wersję zapachową.
Składniki: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Sodium Lauroyl Methyl Isethionate, Sodium Methyl Oleoyl Taurate, Lauryl Glucoside, Coco-Glucoside, Citrus Grandis Extract, Camelia Sinensis Extract, Aloe Barbadensis Extract, Althaea Officinalis Extract, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Hexyl cinnamal, Limonene, Linalool
Nawilżający mus do mycia twarzy Laq | produkt myjący o ciekawej konsystencji
Ten produkt zainteresował mnie swoją konsystencją - czyli wspomnianym musem. Zazwyczaj w pielęgnacji twarzy do mycia stosuję produkty albo płynne, typu żel, w formie pianki lub w stałej - bardziej zbitej. Tutaj to coś innego, co od początku mi się spodobało. Sam kosmetyk znajduje się w zamykanym pojemniczku i po otwarciu go, widzimy różową, stałą formę. Jednak już po chwili, gdy nabierzemy produkt na palce czy szpatułkę i zaczniemy wykonywać masaż twarzy, zamienia się on w coś na kształt pianki. Po połączeniu z wodą, naprawdę dobrze się pieni, a przy tym jest delikatny i bardzo przyjemnie się go używa.
Z założenia jest to produkt, który ma zapewnić naszej skórze nawilżenie, ale przy tym skutecznie ją oczyszczać. Nie jest to peeling, nie znajdziemy w nim też żadnych drobinek, ale może on zastąpić chociażby żel do mycia twarzy czy piankę oczyszczającą. Według producenta, nie zaburza on także naturalnego pH skóry, co jest bardzo istotne. O tym kosmetyku słyszałam różne opinie - wiele osób bardzo go chwaliło, ale znalazły się też takie osoby, które mówiły, że produkt może wysuszać. U mnie nic złego się nie stało, produkt ładnie mył twarz i ją oczyszczał, bez przesuszania jej. Muszę jednak odnieść się jeszcze do wspomnianego nawilżenia. Ten mus nie wysusza mojej skóry, ale też nie czuję żeby jakoś szczególnie ją nawilżał. Bardziej nadałabym mu miano kosmetyku myjącego i oczyszczającego i w takiej roli go używam, nie licząc na nawilżenie, które uzyskuje za pomocą innych kosmetyków, jak chociażby kremy, maski czy serum.
Z założenia jest to produkt, który ma zapewnić naszej skórze nawilżenie, ale przy tym skutecznie ją oczyszczać. Nie jest to peeling, nie znajdziemy w nim też żadnych drobinek, ale może on zastąpić chociażby żel do mycia twarzy czy piankę oczyszczającą. Według producenta, nie zaburza on także naturalnego pH skóry, co jest bardzo istotne. O tym kosmetyku słyszałam różne opinie - wiele osób bardzo go chwaliło, ale znalazły się też takie osoby, które mówiły, że produkt może wysuszać. U mnie nic złego się nie stało, produkt ładnie mył twarz i ją oczyszczał, bez przesuszania jej. Muszę jednak odnieść się jeszcze do wspomnianego nawilżenia. Ten mus nie wysusza mojej skóry, ale też nie czuję żeby jakoś szczególnie ją nawilżał. Bardziej nadałabym mu miano kosmetyku myjącego i oczyszczającego i w takiej roli go używam, nie licząc na nawilżenie, które uzyskuje za pomocą innych kosmetyków, jak chociażby kremy, maski czy serum.
Sam produkt jest wydajny (opakowanie zawiera 100 ml), wystarczy niewielka ilość, aby umyć twarz i aby kosmetyk zaczął się pienić. Można uzyskać naprawdę niezłą ilość piany, jeśli nabierzemy zbyt dużo produktu! Dodatkowe atuty to poręczne opakowanie i ładny kolor produktu, który umila sam proces nakładania produktu. Nie używam go do zmywania całego makijażu, bo stosuję oczyszczanie olejami. Jednak do usuwania resztek makijażu, już po zastosowaniu oleju lub jako dodatkowy produkt oczyszczający jak najbardziej się sprawdza i świetnie sobie radzi. Sięgam po niego także czasami rano, na przemian z pianką do mycia. Bardzo polubiłam się z tym produktem i z przyjemnością po niego sięgam. Nadal mam sporo produktu w pojemniczku, co świadczy o jego bardzo dobrej wydajności. Mus kosztuje ok. 14-17zł w zależności od drogerii. W asortymencie marka Laq ma jeszcze dwa inne musy: oczyszczający i peelingujący.
Dla zainteresowanych podaję także skład nawilżającego musu do twarzy: Glycerin, Aqua, Sorbitol, Sodium Cocoyl/Lauroyl Isethionate, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Sodium Chloride, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Parfum, Cl 17200.
Podsumowując, cieszę się, że kupiłam te kosmetyki i zaspokoiłam swoją ciekawość. Lubię testować nowe marki, które pojawiają się na rynku, zwłaszcza te z naturalnymi kosmetykami. Te produkty okazały się być bardzo przyjemne, urzekły mnie swoim minimalistycznym designem i tym, że są produkowane w Polsce. Najbardziej spodobał mi się mus do twarzy, żele okazały się być dobre, jednak nie zaskoczyły mnie niczym nowym. Myślę, że bardziej docenią je skóry wrażliwe, gdzie faktycznie zwraca się uwagę na skład i to, czy wysuszają bądź ją nawilżają. Mimo wszystko, myślę, że warto wypróbować kosmetyki tej marki - w ofercie znajdziemy także mydełka glicerynowe, kule do kąpieli, kosmetyki z przeznaczeniem dla mężczyzn, oleje czy peelingi, które swoją drogą też chciałabym kiedyś wypróbować.
Znacie markę Laq? Jaki kosmetyk mieliście lub polecacie? A może macie ochotę wypróbować te produkty?
ZOBACZ TAKŻE:
ZOBACZ TAKŻE: