Ulubieńcy i odkrycia 2018 roku | Pielęgnacja
W ostatnim wpisie mogliście zobaczyć kosmetyki do makijażu, które w 2018 roku okazały się wyjątkowo dobre, po które często sięgałam i które sprawdziły się w stu procentach, zatem dziś, tak jak obiecałam, podobne zestawienie jednak z kosmetykami do pielęgnacji. Rok 2018 był rokiem bardziej świadomego dbania o siebie, sięgałam po sporo kosmetyków z lepszym składem, ale i po produkty, które można znaleźć w domu, bez zbędnych zakupów - jak chociażby olej lniany. Poza tym, nauczyłam się wykorzystywać kosmetyki, które niekoniecznie się u mnie sprawdziły w pierwotnej roli w innych celach i nie marnować zakupionych już produktów. Pisałam więcej na ten temat w poście - Jak zużyć niechciane kosmetyki? Co zrobić z kosmetykami, które się nie sprawdziły? Robiłam zakupy bardziej świadomie i z głową, starałam się nie tworzyć niepotrzebnych zapasów a zużywać wszystko na bieżąco - dzięki temu mogłam zobaczyć, jak tak naprawdę sprawdza się dany kosmetyk oraz realnie ocenić na jak długo mi wystarcza. Okazało się, że wcale nie potrzeba mi tak dużo kosmetyków, że 5 kremów do twarzy to zdecydowanie za dużo, że jeden peeling w zupełności wystarczy, ale np. jeśli chodzi o odżywki i maski do włosów lubię mieć wybór i moje włosy także potrzebują urozmaicenia. Przyjrzałam się bliżej potrzebom mojej skóry i wiem, co jej odpowiada, a co niekoniecznie. Poniżej zestawienie produktów, które polubiłam, świetnie się u mnie sprawdzają i widzę efekty, gdy ich używam. Aktualnie używam też kilka świetnych kosmetyków, ale nie pojawiły się w tym zestawieniu świadomie, ponieważ stwierdziłam, że to zbyt krótki czas, aby trafiły do ulubieńców roku. Być może napiszę o nich więcej w osobnym wpisie bądź pojawią się w takim zestawieniu za rok.
KREM ULTRANAWILŻAJĄCY KOI
Ten krem pojawiał się na moim blogu już tyle razy, że gdybym napisała sam nagłówek to chyba większość czytelników wiedziałaby o co chodzi bez opowiadania o tym, jak bardzo lubię ten krem. Jednak jako że trafiają tutaj także inne osoby i nowi czytelnicy, wspomnę co nieco o nim. Krem marki Koi idealnie pasuje na dzień, pod makijaż, jest naprawdę leciutki i ma delikatną konsystencję. Dodatkowo krem bardzo ładnie pachnie, jest w szklanym, minimalistycznym opakowaniu a działanie sprawia, że chce się po niego sięgać. Ładnie nawilża skórę, szybko się wchłania, nie obciąża jej, twarz jest gładka i miękka. Na pewno sięgnę po kolejne opakowanie - zapoznałam się też z innymi kosmetykami tej marki (pisałam o nich w poście: Odkrycie 2018 roku - naturalna pielęgnacja twarzy z marką KOI Cosmetics) i uważam, że jest to jedna z fajniejszych naturalnych marek kosmetycznych na rynku.
KREM ODŻYWCZY RESIBO
Marka Resibo to marka, której kosmetyki znałam już wcześniej, jednak w tym roku poznałam nieco więcej nowości. Jedną z nich był dla mnie krem odżywczy, po który sięgałam głównie wieczorem. Przede wszystkim duży plus za opakowanie z pompką typu airless - możemy wykorzystać produkt do samego końca, a także plus za higieniczność. Krem mimo tego iż jest odżywczy, nie jest bardzo gęsty i tłusty, otula twarz, wchłania się i nie sprawia wrażenia zbyt ciężkiego czy zapychającego. Twarz po zastosowaniu tego kremu była miękka, gładka, ujędrniona i nawilżona. Lubiłam stosować go zarówno solo jak i w połączeniu z olejkiem z tej samej marki. Myślę, że wrócę do tego kremu, bo jego działanie bardzo mi się podobało - wreszcie twarz wyglądała dobrze, nie była przesuszona, a wręcz przeciwnie - naprawdę nawilżona i jędrna. Na blogu możecie poczytać bardziej szczegółową recenzję kremu odżywczego z Resibo, w której oprócz tego kremu pojawił się również krem pod oczy tej samej marki.
PŁYN MICELARNY VIANEK
Płyn micelarny to produkt, który jest zawsze na mojej półce. Nie wyobrażam sobie zmywać makijażu oczu czymś innym. Owszem, sięgam również po olejki czy żele, jednak pierwszą warstwę, aby rozpuścić chociażby tusz, zmywam płynem. Wypróbowałam wiele różnych płynów micelarnych, jednak w 2018 roku najczęściej sięgałam po odżywczy płyn marki Vianek. Może też trochę z lenistwa, a może faktycznie ten płyn na tyle dobrze się sprawdzał, że nie musiałam szukać czegoś innego i lepszego. Dla mnie płyn micelarny ma przede wszystkim zmywać makijaż, rozpuszczać tusz czy inne kosmetyki, nie szczypać w oczy i mieć w miarę łagodny, naturalny skład. I ten produkt spełnił wszystkie te warunki, dlatego tak często do niego wracałam - gdy tylko się kończył, kupowałam nowe opakowanie. Cenowo też wychodził całkiem korzystnie, biorąc pod uwagę kosmetyki naturalne, a także był dla mnie dobrze dostępny - zwykle kupowałam go stacjonarnie w drogerii Jasmin bądź przy różnych zamówieniach online w drogerii Pigment. W 2019 roku mam ochotę wypróbować coś nowego, ale nie mówię, że nie kupię tego z Vianka. Wiem, że jest to pewniak, do którego mogę zawsze wrócić.
CEDROWE MYDŁO DO WŁOSÓW
O tym kosmetyku wspomniałam przy okazji wpisu 4 hity do włosów, które musisz wypróbować. To kosmetyk, który wręcz pokochałam i z przyjemnością po niego sięgałam. Gdy tylko widziałam, że moje włosy są oklapnięte bądź przeciążone różnymi kosmetykami i chciałam je dobrze oczyścić, wybierałam cedrowe mydło do włosów. Ten produkt świetnie odświeża włosy, unosi je u nasady i oczyszcza - nie stosowałam go za każdym razem, gdy myłam włosy, a co 3-4 mycie, wtedy przynosił najlepsze efekty. Dodatkowo jego zapach także jest odświeżający, leśny i włosy przyjemnie po nim pachną. Mydło jest bardzo wydajne, wystarczy odrobina, aby umyć całe włosy i bardzo dobrze się pieni. To kolejny kosmetyk, do którego z przyjemnością wrócę - mam dosłownie odrobinę na dnie - więc niebawem kupię kolejne opakowanie.
WCIERKA LADY BANFI
Jeśli
miałabym jednym słowem określić ten kosmetyk to powiedziałabym: hit!
Uwielbiam ten produkt i nie sądziłam, że tak dobrze się sprawdzi.
Pisałam o niej w hitach włosowych, dlatego nie będę tutaj za bardzo się
rozpisywać. Wcierka świetnie wpływa na porost włosów, zdecydowanie
szybciej rosną, mam mnóstwo baby hair i zauważyłam, że nie wypadają też
tak jak kiedyś. Są mocniejsze i to, jaki mam przyrost w tym roku bardzo
mnie zaskoczyło. Uwielbiam i kupuję kolejne opakowania, jak tylko się
kończy. Wcierkę z mojego polecenia kupiło też kilka znajomych mi osób i
mam nadzieję, że będą równie zadowolone jak ja. Zatem jeśli szukacie
jakiegoś kosmetyku, ponieważ chcecie zapuścić włosy albo borykacie się z
ich wypadaniem to koniecznie wypróbujcie ten produkt - być może okaże
się także Waszym hitem.
TONIK RÓŻANY EVREE
Ten
tonik znalazł się w tym zestawieniu nieprzypadkowo i z zupełnie innego
powodu niż jego pierwotne przeznaczenie. Otóż, jak zauważyliście, 2018
rok był rokiem większego dbania o swoje włosy - niezupełnie sięgałam
tutaj po kosmetyki z tylko naturalnym składem - zauważyłam, że akurat
jeśli chodzi o włosy to niekoniecznie tego typu produkty się u mnie
sprawdzają. Moim odkryciem w kwestii włosów był tonik różany, który
stosowałam jako podkład pod olej ale również przed nałożeniem niektórych
masek do włosów. Różnica była naprawdę zauważalna - włosy były bardziej
nawilżone, niewysuszone (jeśli chodzi o olej), miękkie i lśniące. Samo
olejowanie na podkład okazało się strzałem w 10 i już wiem, dlaczego
włosomaniaczki uważały to za tak istotny krok. O olejowaniu na podkład pisałam w poście: 5 rzeczy, które odmieniły moje włosy i tam Was odsyłam, bo cały ten post mogłabym tutaj podpiąć do ulubieńców i odkryć, ale nie chcę się powtarzać.
MASKA DO WŁOSÓW COLOR KALLOS
Aj,
dużo tych produktów włosowych w tym zestawieniu, ale 2018 rok był
właśnie przełomowym rokiem pod względem pielęgnacji włosów. Pojawia się
tutaj też maska Color z Kallosa, dosyć kontrowersyjna, jednak jak sami
dobrze wiecie, ile ludzi tyle opinii, a że u mnie sprawdza się
rewelacyjnie, to dlaczego o niej nie wspomnieć? Zaznaczę, że nie stosuję
jej na skalp, a wiele osób właśnie tutaj miało zastrzeżenia - ja tego
typu maski zawsze stosuję tylko na długości włosów i unikam nakładania
ich na czubek głowy. Ta maska genialnie sprawdziła się do emulgowania
oleju. Olej świetnie się zmywał z włosów, które nie pozostawały tłuste, a
wręcz przeciwnie - były cudownie dociążone, lejące, wygładzone i
mięciutkie. Wracam do tej maski cały czas i zawsze mam ją na półce co
nie jest łatwe, bo maska ostatnio jest bardzo trudno dostępna - rzadko
uświadczyć ją w drogeriach internetowych - chodziły słuchy, że zostaje
wycofywana - nie wiem ile w tym prawdy, a ile w tym, że to
włosomaniaczki stale ją wykupują. Jednak staram się jej szukać wszędzie,
gdzie tylko jestem przy okazji i dzięki temu zawsze mam jakieś
opakowanie w zapasach. Próbowałam też emulgować innymi Kallosami, np.
wersją Blueberry - sprawdza się, jednak to nie jest ten sam efekt jak w
przypadku Kallos Color.
SZCZOTKA DO CIAŁA
Gadżetem tego roku okazała się szczotka do ciała. Nie ma tutaj większego znaczenia z jakiej firmy, jednak mój egzemplarz pochodzi z Rossmanna. Szczotkowanie ciała to coś, do czego długo się zabierałam i słyszałam same pozytywne opinie na ten temat. Musiałam w końcu spróbować! Okazało się, że to rewelacyjny zabieg, który możemy zrobić same w domu. Ujędrniona i wygładzona skóra to coś, dlaczego warto poświęcić kilka minut dziennie. Poza tym szczotkowanie może zastąpić nam peeling, więc to także duży plus. O szczotkowaniu pisałam także w poście: Jak przygotować skórę do lata? | Moje sposoby na piękną skórę, do którego też Was odsyłam i polecam się z nim zapoznać. Swoją przygodę ze szczotkowaniem zaczynałam od prostej, niedrogiej szczotki z drogerii, bo nie wiedziałam, czy sam zabieg mi się spodoba, czy przyniesie efekty i będę w tym regularna. Być może z czasem kupię coś innego, np. szczotkę z Fridge, jednak na razie ta w pełni spełnia moje oczekiwania.
I w taki sposób dobiegliśmy końca z podsumowaniem kosmetycznym 2018 roku. Był wpis z ulubieńcami makijażowymi, teraz mogliście poczytać o tych pielęgnacyjnych, zatem można zamknąć ten rok pod tym względem. Jednak pojawi się na pewno jeszcze jeden wpis, który również podsumuje ten rok pod względem zakupowym ale niekosmetycznym. Zatem czekajcie cierpliwie!
Jaki kosmetyk zainteresował Was najbardziej? Co macie ochotę wypróbować? I oczywiście napiszcie w komentarzu przynajmniej jeden kosmetyk do pielęgnacji, który zawładnął Waszym życiem i 2018 rokiem :).
Jaki kosmetyk zainteresował Was najbardziej? Co macie ochotę wypróbować? I oczywiście napiszcie w komentarzu przynajmniej jeden kosmetyk do pielęgnacji, który zawładnął Waszym życiem i 2018 rokiem :).