Serum z ekstraktem z rodochrozytu Yase Cosmetics | Czy warto je kupić?
Do pielęgnacji twarzy przykładam dużo uwagi, szukam odpowiednich kosmetyków, które będą jej służyć i dobrze działać. Testuję różne produkty, w nadziei, że w końcu znajdę produkt, który w stu procentach mnie zadowoli a efekty będą zauważalne. Swoją pielęgnację twarzy lubię wzbogacić w coś dodatkowego, dlatego zawsze stosuję jakieś serum czy coś co ją wzbogaci. Tym razem testowałam produkt, którego niezmiernie byłam ciekawa jak i samej marki. A mianowicie mowa tu o serum z ekstraktem z rodochrozytu marki Yase Cosmetics, którego moją recenzję znajdziecie w tym poście.
Serum z ekstraktem z rodochrozytu Yase
Yase Cosmetics zajmuje się produkcją kosmetyków naturalnych, serum należy przechowywać w lodówce ze względu na brak substancji konserwujących - od otwarcia możemy używać do trzy miesiące. Serum znajduje się w buteleczce typu airless, jak wiecie bardzo lubię takie rozwiązania, bo mamy pewność, że wykorzystamy kosmetyk do końca, do ostatniej kropli. Opakowanie wygląda bardzo estetycznie i prosto, taki design cieszy moje oko - lubię prostotę i minimalizm. Koszt to ok. 249zł/30ml.
Wegańskie, organiczne serum z ekstraktem rodochrozytu – minerału bogatego w mangan ma natychmiastowo odświeżać, pobudzać i regenerować, a także stymulować naturalne funkcje ochronne
komórek.
Skład: Aqua, Glycerin, Rhodochrosite Extract, Panthenol, Cyamopsis
Tetragonoloba (Guar) Gum, Tocopheryl Acetate, Ginkgo Biloba Leaf
Extract, Coffea Arabica Seed Extract, Gluconolactone, Sodium Benzoate,
Mentha Viridis (Spearmint) Leaf Oil, Limonene.
Natychmiastowe odświeżenie i pobudzenie
Serum na początku zachwyciło mnie swoim zapachem i odświeżeniem, jakie zapewnia. Pachnie miętowo, podobnie jak guma do żucia Orbit, mnie ten zapach bardzo przypadł do gustu. Jak już wspomniałam, serum należy przechowywać w lodowce, aby zachowało swoją świeżość, gdyż jest to produkt naturalny, bez konserwantów, z krótką datą przydatności od otwarcia. Serum jest przezroczyste, lekkie i jeśli nałożymy niewielką ilość - szybko się wchłania. Dużym plusem przechowywania serum w lodowce jest fakt, iż po nałożeniu go na twarz mamy jeszcze większe uczucie chłodzenia i pobudzenia, więc idealnie nadawało by się na dzień. Nadawałoby, gdyby tak strasznie się nie rolowało. Niestety nie ma mowy o tym aby nałożyć na nie makijaż. Próbowałam nakładać go na różne sposoby, ale niestety za każdym razem było podobnie. Dlatego zwykle stosowałam je na wieczór, kiedy rolowanie aż tak bardzo mi nie przeszkadzało. Lubię je za efekt pobudzenia i odświeżenia ale nie zauważyłam większych efektów poza tym. W dodatku jednego dnia pojawiły mi się czerwone plamy na policzkach, które strasznie piekły - wtedy odstawiłam to serum na jakiś czas, bo wystraszyłam się tego, że podrażnia moją skórę. Potem już nic złego się nie działo, więc nie wiem, czym było to spowodowane.
Podsumowując, przyznam, że spodziewałam się czegoś lepszego, z widocznymi efektami, szczególnie, że cena jest wysoka. Rolowanie wyklucza stosowanie produktu pod makijaż, a jednorazowe pieczenie też nieco ostudziło mój zapał. Efekt odświeżenia i pobudzenia gwarantowany, twarz jest lekko wygładzona, jednak oczekiwałam jeszcze lepszych rezultatów od takiego produktu. Na pewno zużyję je do końca, bo wspomniany efekt obudzenia i odświeżenia mi się podoba - nakładam je czasami rano, gdy wiem, że nie będę nakładać potem makijażu, aby obudzić twarz, jednak szkoda, że się roluje i nie można stosować go pod podkład czy inny krem.
Znacie ten produkt? Co o nim sądzicie? Jakie serum możecie mi polecić?
ZOBACZ TAKŻE:
ZOBACZ TAKŻE: