Nowości kosmetyczne | Grudzień : Mac, Vianek, Sensilis, Anwen, Yope
Poprzedni wpis z nowościami i zakupami obfitował w wiele nowości kosmetycznych - były zarówno produkty kolorowe - paleta, pomadki i wiele innych jak i kosmetyki do pielęgnacji, w tym kilka naprawdę świetnych perełek z dobrym składem. Tym razem będzie nieco mniej kosmetyków, ale myślę, że równie interesujących. Część z nich już poszło w ruch i jak tylko wyrobię sobie o nich zdanie, to napiszę o nich kilka słów.
ŁAGODZĄCY OLEJEK DO DEMAKIJAŻU VIANEK
W grudniu, przy okazji robienia zamówienia w jednej z drogerii internetowych, gdzie kupowałam prezent dla koleżanki, do koszyka dorzuciłam zachwalany już przez wiele dziewczyn olejek do demakijażu marki Vianek. Jak pewnie już wiecie, mocno ograniczyłam ilość kosmetyków i zapasów, zmieniłam też nieco moje podejście do zakupów, szczególnie tych kosmetycznych, więc staram się kupować rozważnie i z głową. Olejek z Vianka od dawna był na mojej liście i grzecznie czekał na niej, aż go kupię i wypróbuję. Dawniej na pewno zrobiłabym to od razu jak tylko o nim usłyszałam, teraz poczekałam aż wykończę to co mam. Została mi już tylko odrobina olejku z Iossi, więc mogłam sobie na niego pozwolić. Jestem bardzo ciekawa, jak się sprawdzi, ponieważ olejki to coś, czego nie może zabraknąć w mojej wieczornej pielęgnacji podczas demakijażu i sięgam po nie codziennie.
PREZENT MIKOŁAJKOWY OD PATRYCJI
Razem z kilkoma kochanymi dziewczynami zorganizowałyśmy sobie Mikołajki. Patrycja z bloga beautypediapatt zrobiła mi bardzo miłą niespodziankę i podarowała mi śliczny, minimalistyczny i zimowy kubek-bałwanek, do tego bezzapachowy balsam kojący Fresh&Natural oraz sławną już maskę do włosów od Anwen. Patrycja wybrała dla mnie maskę do włosów niskoporowatych i jestem bardzo ciekawa, czy sprawdzi się na włosach wysokoporowatych albo średnioporowatych, bo moje włosy to właśnie coś pomiędzy. Mam ochotę wypróbować wszystkie wersje tych masek, więc jak zużyję tę z kokosem i glinką to skuszę się na inną wersję.
PIANKA SAMOOPALAJĄCA VITA LIBERATA
Kolejną nowością jest dla mnie samoopalająca pianka z Vita Liberata, która była w zestawie z rękawiczką. Przyznam, że bardzo ciekawi mnie ten produkt, ponieważ po wakacyjnej opaleniźnie nie ma już prawie śladu, a mojej skórze przydałoby się trochę blasku i ładnego koloru. Pianka ma dawać naturalny efekt skóry muśniętej słońcem - już sama forma i aplikacja mnie ciekawi, więc niebawem rozpoczynam testy i napiszę o niej kilka słów na blogu.
NATURALNY PŁYN UNIWERSALNY MARKI YOPE
Kolejny produkt co prawda to nie kosmetyk, ale postanowiłam, że też o nim wspomnę. Marka Yope szturmem zawojowała blogi i youtube. Yope poszerzyło swój asortyment i oprócz kremów, balsamów czy mydeł do rąk znajdziemy także naturalne środki do czyszczenia różnych powierzchni. Postanowiłam wypróbować uniwersalny płyn o zapachu zielonej herbaty. Używam go już prawie miesiąc, przydał się też przy sporych porządkach przedświątecznych. Ma bardzo ładny, świeży zapach, dobrze się sprawdza, plusem jest też atomizer, który ułatwia aplikację. Fajny produkt, który serdecznie polecam.
NOWOŚCI Z SENSILIS
Lubię testować nowości w pielęgnacji, dlatego ucieszyłam się, gdy w moje ręce wpadły dwa produkty marki Sensilis: rewitalizujący peeling z węglem drzewnym oraz krem mocno nawilżający. Peeling, którego używałam dobił już dna, podobnie jak krem na dzień, dlatego mogłam od razu sięgnąć po te kosmetyki. Peeling z węglem drzewnym to hit wielu dziewczyn, póki co nie zdradzam, co o nim sądzę, podobnie jest z kremem, ale na pewno powiem Wam o nich więcej niebawem, w osobnym wpisie.
POMADKA CRAVING MAC
Na koniec jedna z rzeczy, jaką dostałam na rocznicę. Pisałam Wam już na instagramie i pokazywałam jeden z prezentów, czas na kolejny. W tym roku byłam totalnie zaskoczona i dostałam ile tyle, ile lat jesteśmy ze sobą ;). Ci, którzy czytali wpis na blogu, który napisał mój chłopak o tym, jak to jest żyć z blogerką i ile ma kosmetyków, wiedzą, jaką mam słabość, zresztą On sam zdradził już w tym poście, co mi kupił ;). Takim o to sposobem trafiła do mnie kolejna pomadka marki Mac w odcieniu Craving. Przepiękny odcień, który niestety na zdjęciu wypadł nieco inaczej - to coś pomiędzy bordo a śliwką - mocniejsza wersja odcienia Plumful również z Mac. Przepiękna, odkąd ją mam, noszę bardzo często, ma bardzo przyjemne wykończenie i jest komfortowa w noszeniu. Bardzo udany i trafiony prezent!
Wpadnijcie także na mojego instagrama, gdzie możecie być ze mną na bieżąco: @DELISHEBLOG
To już wszystkie nowości kosmetyczne, jakie ostatnio do mnie trafiły. Dajcie znać, czy chcecie zobaczyć także nowości niekosmetyczne, bo kilka fajnych rzeczy wpadło w moje ręce.
Co najbardziej Ci się spodobało? Co Cię zaciekawiło? Napiszcie też, co Wy ostatnio kupiłyście - z jakiego ostatniego zakupu/prezentu jesteście najbardziej zadowolone?