Podkład Double Wear Light, zegarek Cluse, książka, herbata Detox, czyli Ulubieńcy czerwca i lipca
Tym razem postawiłam na nieco inną formę ulubieńców. Dawno nie było Przeglądu miesiąca, więc połączyłam to z wpisem z perełkami kosmetycznymi. Jestem ciekawa, co sądzicie o takiej formie i czy Wam się podoba. Nie zawsze mam mnóstwo kosmetyków do pokazania, a tak, mogłabym to nieco urozmaicić. Nie wiem jeszcze, jaką ostateczną formę to przyjmie, bo jednak Przegląd miesiąca lubi wiele osób, ale myślę, że da się to jakoś wypośrodkować - wszelkie uwagi chętnie przeczytam.
Pomadka, o której dziś wspomnę to mój hit. Hit jesieni, zimy, wiosny i okazuje się, że także lata. Czyli... całego roku! Gdyby ktoś kazał mi zostawić tylko jedną pomadkę to z pewnością byłaby to Plumful z Mac. Uwielbiam ją nosić przede wszystkim jesienią, bo jej kolor, nieco śliwkowy, trochę winny, idealnie pasuje do tego klimatu i ciepłych szali. Jednak okazało się, że latem równie często po nią sięgałam. Można nałożyć jej odrobinę - wtedy kolor jest delikatny, ale można także nieco mocniej podkreślić nią usta - od razu rzuca się w oczy! Przepiękny, nasycony kolor, dzięki wykończeniu Lustre, mamy taflę na ustach. Pomadka nie wysusza ust i to po nią sięgam najczęściej, gdy mam suche usta, ponieważ tego nie podkreśla. Ponad rok temu napisałam post na jej temat i pokazywałam jak wygląda w dwóch wersjach, a także kilka razy tańszy zamiennik Plumful.
Niekosmetycznym ulubieńcem w ostatnim czasie z pewnością będzie czarny, klasyczny zegarek z Cluse La Boheme Silver Black. Nosiłam go niemal codziennie, pasuje zarówno do eleganckiej stylizacji jak i do zwykłych szortów i t-shirtu. Uwielbiam kolor czarny, a tu przełamany srebrem wygląda świetnie. Wielki plus za pasek, który jest miękki i wygodny oraz za brak sekundnika - czasem potrafi naprawdę głośno cykać. Planuję jeszcze zakup zegarka ze srebrną bransoletą lub po prostu dokupię samą bransoletkę z Cluse i będę nosić przemiennie, bo paski posiadają świetny, mały przycisk, dzięki czemu łatwo i szybko je wymienić.
Jak z podstawową wersją tego podkładu nie do końca się polubiłam, tak z lżejszą wersją już tak. Mowa tu oczywiście o Double Wear Light z Estee Lauder. Aplikuję go gąbeczką, jest naprawdę lekki, wyrównuje koloryt, ale nie ma takiego krycia jak jego brat. Skóra nie jest obciążona i wygląda naturalnie. Przypomina mi nieco mojego ulubieńca z Rimmela Lasting Finish Nude, którego niestety już wycofano. Długo się utrzymuje, nie podkreśla suchych skórek - jestem naprawdę zadowolona z tego produktu!
Jeszcze na początku czerwca udało mi się przeczytać książkę "Zapisane w wodzie" tej samej autorki, która napisała "Dziewczynę z pociągu". Postanowiłam o niej wspomnieć, ponieważ szybko się ją czytało, była wciągająca i być może wielu z Was się spodoba. Książka opowiada historię Jules, miasteczka Beckford i Topieliska, gdzie
giną kobiety. Opowieść próbuje nam wyjaśnić dlaczego, co było ich
motywem i czy rzeczywiście same zdecydowały się na ten krok. Wszystko kręci się wokół siostry Jules i młodej dziewczyny. Przyznam, że ja czuję lekki niedosyt i w porównaniu z "Dziewczyną z pociągu", wypada słabiej. Jednak, jeśli szukacie czegoś na leniwe dwa-trzy popołudnia, czy czegoś lżejszego na wakacje, bez wielkich emocji czy porządnego thrilleru, to warto się nią zainteresować.
Bardzo lubię wszelkiego rodzaju herbatki czy zioła. Regularnie piję czystek i zieloną herbatę. Uwielbiam je za smak i działanie. Tym razem miałam okazję przetestować Detox Tea, czyli mieszankę ziołowo-owocową na noc z Noble Health. Zawiera liście mięty, czystka, kwiat rumianku, owoc kopru włoskiego, nasiona kminku, rooibos, skórkę z pomarańczy, ziele trawy cytrynowej. Wspomaga prawidłowe funkcje trawienne żołądka, funkcje układu odpornościowego i wycisza. Na początku, po otwarciu opakowania przeszkadzał mi zapach, ale po zaparzeniu herbatka jest całkiem smaczna.
I ostatnia już rzecz to szorty, które imitują nieco jeans, jednak są wykonane z miękkiego, wygodnego materiału. Białe frędzelki dodają im uroku, są na gumce, wiązane na sznurek i lekko przecierane. Idealne na wakacje oraz na plażę.
Koniecznie dajcie znać, co w ostatnim czasie polubiłyście i co polecacie. Chętnie przeczytam także propozycje książek na wakacje. Podoba Wam się taka forma ulubieńców? Dajcie znać w komentarzach!