Mleczko-peeling - czy da się to połączyć? Czy znalazłam peeling idealny? | Mleczko-peeling do twarzy anti-aging Kueshi
Gdyby nie pudełeczko Liferia pewnie nawet nie słyszałabym i nie miałabym okazji wypróbować produktu marki Kueshi. Bardzo zaciekawił mnie kosmetyk w białej tubce, który znalazłam w środku, głównie ze względu na nazwę. Jedwabiste mleczko oczyszczające-peeling do twarzy Kueshi to produkt pochodzący z Hiszpanii. Zaintrygowało mnie połączenie mleczka z peelingiem, do tej pory nie spotkałam się z czymś takim. Jeśli chcecie dowiedzieć się, co to za cudo, zapraszam dalej.
Pełnowymiarowe opakowanie zawiera 200 ml
produktu i kosztuje 58zł. Ja posiadam wersję 50 mililitrową, która jest
całkiem sporych rozmiarów.
ORZECH WŁOSKI - ściera martwy naskórek, wykorzystuje się go w peelingach, kremach złuszczających, a także maseczkach oczyszczających pory. Ma właściwości bakteriobójcze, przeciwzapalne oraz działanie przeciwbakteryjne i ściągające, co zostało wykorzystane w leczeniu trądziku.
Skład: Aqua, Octyl Palmitate, Isononyl Isononanoate, Theobroma Cacao Seed Butter, Prumnus Amygdalus Dulcis Oil, Triticum Vulgare Germ Oil, Juglans Regia Shell Powder, Methyl Glucose Sesquistearate, Glycerin, Stearyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Carbomer, Imidazolidinyl Urea, Disodium Edta, Sodium Hidroxide.
Zatem mamy kolejno: wodę, palmitynian etyloheksylu - emolient, za nim kolejny emolient - ester syntetyczny, który działa jako środek zmiękczający skórę, występuje naturalnie w oleju kakaowym i olejku lawendowym (wyczytałam, że jest to emolient akceptowalny), masło kakaowe, olej migdałowy, olej z kiełków pszenicy, sproszkowane, zmielone łupiny orzecha włoskiego, następnie emolient - składnik umożliwiający powstanie emulsji, gliceryna, emolient - substancja renatłuszczająca w preparatach myjących, konserwant, karbomer, który zagęszcza produkt, kolejne dwa konserwanty i regulator pH.
Ten peeling to moje małe odkrycie. Drobinki w nim zawarte są małe, nie są bardzo ostre, ale świetnie peelingują twarz i usuwają martwy naskórek. Nie jest to też suchy produkt, dzięki olejom, które są w nim zawarte, łatwo się go rozprowadza na twarzy. W mleczku zatopione są zmielone łupiny orzecha, dzięki czemu twarz pozostaje nawilżona i niewysuszona. Produkt nie kruszy się i nie odpada, dzięki czemu łatwiej wykonać ten zabieg. Twarz po takim peelingu jest bardzo gładka i miękka, pozbawiona suchych skórek. Nie zostawia też lepkiej warstwy. Byłam bardzo zaskoczona, gdy nałożyłam podkład zaraz po takim zabiegu, idealnie rozprowadzał się na twarzy, która wyglądała naprawdę świetnie oraz dłużej się utrzymywał i nie podkreślał skórek. Lubię go stosować właśnie rano, aby efekt był jeszcze lepszy i "świeższy". Zazwyczaj sięgam po niego 2 razy w tygodniu.
Podsumowując, bardzo dobry produkt, spełnia swoje zadanie, nic złego nie zrobił mojej skórze, a wręcz przeciwnie. Twarz jest wygładzona, mięciutka i pozbawiona suchych skórek. Jeśli będziecie mieli okazję go wypróbować, to serdecznie polecam.
Znacie produkty tej marki? Jaki peeling jest Waszym ulubionym?