Czy znalazłam wreszcie idealny krem z filtrem? | Obagi Sun Shield Matte Broad Spectrum SPF 50
Od dawna poszukuję dobrego kremu z filtrem. Co rozumiem przez słowo dobry? Przede wszystkim to, aby twarz nie świeciła się po jego zastosowaniu, podkład nie spływał z twarzy i aby krem jej nie bielił. Fajnie by było, gdyby szybko się wchłaniał. Czy wymagam zbyt wiele? Chyba nie. Jednak do tej pory żaden z produktów nie spełniał wszystkich tych czynników.
Do kremu Sun Shield Matte z Obagi byłam na początku sceptycznie nastawiona - po wielu próbach odnalezienia dobrego kremu z filtrem trochę zwątpiłam. Przyznam, że wcześniej nie słyszałam o tej marce i na pewno bym się sama na niego nie skusiła. Od razu zaznaczę, że krem dostałam na spotkaniu Beauty By Bloggers od Lemone - wszystkie preparaty dla piękna w jednym miejscu.
Klinika ta jako jedna z niewielu w Polsce posiada możliwość dystrybucji
w sieci suplementów i dermokosmetyków renomowanych firm. Fakt, że dostałam ten kosmetyk, nie wpływa w żaden sposób na moją recenzję, jak zawsze wyrażam swoje, nienarzucone z góry, zdanie.
Krem Sun Shield Matte mieści się w 85 ml, srebrnej tubce. Krem ma biały kolor, jednak nie bieli twarzy i szybko się wchłania. Na stronie Lemone kosztuje 126zł. Krem posiada SPF 50. Powinniśmy go nałożyć 15 min przed wyjściem na słońce, a w trakcie opalania stosować co 2 godziny.
Sun Shield Matte Broad Spectrum SPF 50 zapewnia skórze kompleksową ochronę przed szkodliwym promieniowaniem
słonecznym UVA i UVB. Preparat przeznaczony jest dla każdego rodzaju
skóry, bezzapachowy, nie zawiera tłuszczy i kwasu p-aminobenzoesowego, a
jego przeźroczysta konsystencja i matowość sprawiają, że nadaje się
również pod makijaż. Unikalna formuła Sun Shield Matte Broad Spectrum SPF 50
gwarantuje ochronę fizyczną w postaci barwinków mineralnych
odbijających promieniowanie UV oraz chemiczną, w postaci substancji
absorbujących promieniowanie i rozpraszających je jako energię cieplną.
Kompleksowa ochrona zapobiega poparzeniom słonecznym,
przeciwdziała powstawaniu nowotworów skóry oraz chroni przed skutkami
przedwczesnego starzenia się.
A co o nim sądzę? Krem bardzo szybko się wchłania, nie bieli twarzy o czym już wspominałam i przede wszystkim matuje. Moja twarz nie świeci się po godzinie, jak to czasem bywało przy kremach z filtrem, spokojnie mogę nałożyć podkład i cieszyć się długotrwałym makijażem. Nic nie spływa, nie ma nieestetycznych plam. Dodatkowo krem chroni przed promieniowaniem, przebywając na zewnątrz nie miałam żadnych poparzeń na twarzy. Nie stosując kremów z filtrem bardzo szybko moja twarz wygląda jak u raczka i mam czerwony nos. Wreszcie mam krem z filtrem, z którego jestem zadowolona. Używam go zarówno wtedy, gdy się nie maluję, jak i gdy wykonuję makijaż.
Każdy z nas wie, jak ważne jest stosowanie ochrony przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym. Koniecznie obejrzycie filmik Jak widzi nas słońce na YT (tutaj), jeśli jeszcze nie jesteście przekonane do używania tego typu produktów.
Używacie kremów z filtrem? Jaki jest Waszym ulubionym?