Ulubieńcy maja i czerwca
Dzisiaj piszę do Was z zacienionego balkonu, chowając się przed słońcem. Myślę, że upały dały nam się wszystkim we znaki - kilka dni temu w moim mieszkaniu było naprawdę nie do wytrzymania, temperatura w pomieszczeniach była taka jak na zewnątrz i nawet w nocy nie można było spać. Dziś jest troszkę lepiej, jednak mimo wszystko w ostatnim czasie nie miałam ochoty na mocny makijaż czy ciężkie kosmetyki, dlatego w ulubieńcach znajdzie się mało kosmetyków do makijażu - dokładnie jeden. Będzie za to pielęgnacja i kosmetyki, które pozwoliły mi przetrwać upał i umilić ten czas. Zapraszam dalej!
MGIEŁKA KOJĄCO-REGENERUJĄCA SUN BALANCE FARMONA
Odkąd posiadam tę mgiełkę używam ją dzień w dzień. Moja skóra jest wrażliwa i zazwyczaj opala się na czerwono - potem piecze, nawet jeśli nałożyłam wcześniej krem z filtrem. Ta mgiełka przyszła mi z pomocą. Koi, łagodzi i przyjemnie chłodzi podrażnioną skórę. W dodatku bardzo spodobał mi się jej dosyć mocny zapach. Czasem mam ochotę psiknąć ją tylko po to, aby odświeżyć ciało i poczuć ten zapach, który utrzymuje się podobnie jak przy mgiełkach zapachowych. Myślę, że warto wypróbować, jeśli lubicie taką formę aplikacji.
ŻEL POD PRYSZNIC WHITE PASSION BALEA
Kolejny kosmetyk, który polubiłam ze względu na zapach to żel pod prysznic z Balea. Z tego co pamiętam to zimowa seria limitowana, jednak zapach wydaje mi się bardziej letni. Pachnie bardzo przyjemnie, lekko kwiatowo i owocowo, pobudzająco i orzeźwiająco. Nie wysusza mojej skóry, dobrze się pieni - zazwyczaj nakładam go na gąbkę do kąpieli dzięki czemu jest bardzo wydajny. Szkoda, że to edycja limitowana, ale może gdzieś w sieci można go jeszcze upolować.
LAKIER DO PAZNOKCI RICH COLOR GOLDEN ROSE NR 38 I MINIMAX EVELINE NR 140
Znów powróciłam do niebieskich i błękitnych lakierów do paznokci. Moi dwaj ulubieńcy to lakiery z Golden Rose i Eveline. Mają piękne odcienie, ładnie wyglądają na paznokciach, równomiernie się rozprowadzają i utrzymują ok. 5 dni. Idealne kolory na wakacje!
POMADKA MEHR MATTE MAC
Nie mogło zabraknąć w tych ulubieńcach także pomadki Mehr z Mac. Odkąd ją mam używam namiętnie chyba w każdym makijażu. To zdecydowanie mój kolor. W dodatku długo się utrzymuje, co jest nie lada wyczynem na moich ustach. Po prostu uwielbiam! Na pewno powstanie o niej osobny wpis. Teraz poluję na inny kolorek z Mac, ale troszkę obawiam się jego wykończenia. Co do Mehr - polecam gorąco!
PĘDZEL DO PODKŁADU Z DRESSLINK
Ten pędzel pochodzi z chińskiej strony i był w komplecie z innymi puchatymi pędzlami przeznaczonymi do makijażu twarzy i oczu. Świetnie się sprawdził do nakładania podkładu, który wyglądał naturalnie, bez żadnych smug. W dodatku pędzelek jest bardzo mięciutki i nie drapie. Bardzo go lubię.
Znacie te kosmetyki? Używałyście? Lubicie? Jaki kosmetyk był Waszym ulubieńcem?