Ikea haul | dodatki do domu
Witajcie Kochani! Tak jak obiecałam, dziś pokażę Wam dodatki, które pochodzą ze sklepu Ikea. Wybrałam się do tego sklepu z zamiarem zakupu większych rzeczy i spędziłam tam pół dnia! Oczywiście w moje ręce wpadły także różne mniejsze pierdółki, dlatego postanowiłam je wszystkie zebrać i Wam zaprezentować. Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam.
Przede wszystkim: świeczki. Wybrałam trzy wersje, choć kusiły mnie także inne zapachy. Przy następnej wizycie na pewno wpadną do koszyka inne warianty. Truskawka już skradła mi serce i przez nią zatęskniłam za pysznymi owocami z własnego ogrodu. Dwie pozostałe także pięknie pachną. WIększe świeczki kosztowały 3,99zł, natomiast z serii Omtalad, które palą się 20 h - 2,5zł.
Podstawka pod świecę - talerzyk - bardzo mi się spodobała i pasuje do osłonek na doniczki, w których trzymam pędzle. Nie pamiętam ceny, ale na pewno między 5 a 10zł.
Pasiaste podkładki miałam kupić podczas poprzedniej wizyty w Ikea, ale zapomniałam o nich. Tym razem miałam je na liście i od razu wpadły do koszyka. Na zdjęciu po lewej stronie widoczna jest także przezroczysta podkładka na biurko, która jest solidnie wykonana, nie przesuwa się, gdyż z jednej strony jest jakby chropowata i przykleja się do blatu. Koszt dużej podkładki to 20zł, natomiast tej w paski to 3,99zł/szt.
Podstawkę pod świeczki wykorzystam nie tylko zgodnie z jej przeznaczeniem, ale także na biżuterię i inne drobne rzeczy. Ma także małe nóżki, dzięki czemu nie rysuje powierzchni i stabilniej stoi. Z tego co pamiętam, kosztowała 9,99zł.
Zapas wieszaków musi być. Oczywiście mam już ich całe mnóstwo, ale dokupiłam kolejne, bo mieszkanie na dwa domy wymaga większej ilości, tym bardziej, że w mieszkaniu mam dużą szafę i mogę powiesić sporo rzeczy. Komplet czterech białych wieszaków kosztuje 3zł, natomiast komplet ośmiu drewnianych wieszaków: 15zł.
Kupiłam także biały pojemnik na kosmetyki, po które sięgam wieczorem. Koszyk można łatwo przenieść dzięki uchwytom. Wykonany jest z twardego plastiku, jest dosyć solidny i żałuję, że nie wzięłam drugiego takiego samego do łazienki. Koszt to 9,99zł.
Natknęłam się także na biały pojemnik z wieczkiem, który jest nieco bardziej elastyczny niż ten wyżej. Przyda się do przechowywania drobiazgów, próbek, kosmetyków czy jeszcze czegoś innego. Ten pojemnik był w promocji dla posiadaczy karty Ikea Family i kosztował ok. 11zł.
Kupiłam także dwie poszewki na poduszki - białą i szarą. Bardzo mi się spodobały, wzory są delikatne i dobrze współgrają z dodatkami i łóżkiem w moim pokoju. Zapłaciłam za nie w sumie 20zł.
I to już wszystkie dodatki, jakie kupiłam podczas tej wizyty w Ikea. Zakupy ułatwiła mi aplikacja Ikea, dzięki której swobodnie poruszałam się po magazynie, ale także mogłam odhaczać przedmioty, które już wrzuciłam do koszyka. Zastanawiałam się nad futerkiem, czyli sztuczną skórą, jednak powiem szczerze, na żywo nie podobała mi się tak bardzo. Na zdjęciach faktycznie wygląda ładnie, jednak o wiele bardziej podobała mi się prawdziwa skóra owcza, ale kosztowała ponad 3 razy tyle i póki co odpuściłam. Słyszałam, że w sklepie Agata są bardziej solidne futerka, jeśli coś o tym wiecie, koniecznie napiszcie.
Wpadło Wam coś w oko? Co polecacie z Ikea? Może macie coś sprawdzonego lub po prostu fajnie wyglądającego? Lubicie zakupy do domu? Jakie dodatki ostatnio wpadły w Wasze ręce?