Zaskakujący kosmetyk do pielęgnacji włosów | Kuracja Oil Care Isana


Czy to możliwe, aby produkt był tani i dobry? Oczywiście! Znalazłam kolejny dowód, który to potwierdza. Nie musimy od razu wydawać majątku na kosmetyk, aby dobrze działał i miał dobry skład. Czasem ulegamy poczuciu, że droższe jest lepsze, bardziej ekskluzywne, a potem jesteśmy rozczarowani, że skład tegoż wysokopółkowego kosmetyku nie jest taki piękny i wcale nie opiera się na naturalnych składnikach. Warto czasem rozejrzeć się za tańszym kosmetykiem drogeryjnym, gdyż może okazać się, że jest całkiem dobry. Kuracja Oil Care z olejem arganowym i migdałowym z Isany jest tego przykładem. 


Opakowanie zawiera 150 ml produktu. Kuracja kosztuje 5 zł i można ją kupić w Rossmannie. Na opakowaniu mamy informację dotyczącą sposobu użycia tej kuracji. Należy nakładać ją przed myciem albo na umyte mokre włosy, aby nadać włosom połysk (producent nic nie wspomina o spłukiwaniu w tym przypadku) lub też na suche włosy do stylizacji.  Ja używam ten produkt nieco inaczej niż zaleca producent. Nakładam go zazwyczaj po umyciu włosów na 10-15 minut a następnie spłukuję, czyli tak jak normalną odżywkę. I w taki sposób sprawdza się u mnie najlepiej. W pozostałych przypadkach zdarzało się, że obciążał lub sklejał mi włosy.

Kuracja jest dosyć gęsta, nie spływa z dłoni, bez problemu się ją nakłada na włosy. Jedyne co mi przeszkadza to jej zapach - jest mocno perfumowany, sztuczny, przypomina mi perfumy "babć". 


Kurację Oil Care nie używam zbyt często, gdyż zauważyłam, że moje włosy szybko przyzwyczajają się do danego produktu a i nie zawsze potrzebują dużego nawilżenia. Stosuję ją maksymalnie 2 razy w tygodniu. Kuracja jest produktem emolientowo-humektantowym (zawiera olej migdałowy, arganowy - emolienty, pantenol, gliceryna - humektanty). Wygładza moje włosy i prostuje (choć wiadomo, że nie jest to efekt jak po użyciu prostownicy, to często po zastosowaniu tej kuracji nie potrzebuję sięgać już po to urządzenie), działa podobnie jak oleje, włosy są bardziej ujarzmione, nie puszą się. Patrząc na obietnice producenta - większość jest spełnionych:  włosy są miękkie, z połyskiem, szybko się wchłania. Jednak nie zauważyłam czy wzmacnia odporność włosów.

Pamiętajmy także, że nie każdy alkohol w składzie jest zły, gdyż wiele z nas, gdy tylko widzi go w składzie od razu odrzuca kosmetyk. Jeśli nie mamy orientacji w tym temacie, warto zajrzeć na blogi włosomaniaczek, tam dowiecie się, że np. Cetyl Alkohol to emolient i nie powinniśmy się go obawiać.

Podsumowując, kuracja Oil Care sprawdziła się na moich wysokoporowanych, naturalnych, nie farbowanych włosach, bardzo dobrze - działa podobnie jak inne odżywki wygładzające, dzięki zawartości olejów nawilża je i pielęgnuje.


Używałyście tego produktu? A może miałyście odżywkę z tej samej serii?

instagram