Ulubieńcy stycznia
Styczeń dobiega końca, więc czas na ulubieńców kosmetycznych. Był to miesiąc ciężki i pracowity dla mnie, jednak sesję mam już za sobą, więc mogę powrócić do normalnego życia. Nie był to czas odkryć kosmetycznych, gdyż nauka zabierała mi większość wolnego czasu. Jednak udało mi się wyszukać cztery perełki, po które w tym miesiącu sięgałam najczęściej i ich używanie sprawiało mi przyjemność.
PALETA 3 STEPS TO PERFECT FACE WIBO
Paleta do konturowania z Wibo to naprawdę świetny produkt. Zawiera bronzer, rozświetlacz i róż. Znalazła się w moich ulubieńcach przede wszystkim dzięki temu ostatniemu produktowi. Róż wygląda na moich policzkach bardzo ładnie, świeżo i dziewczęco, nie widać żadnych nachalnych drobinek. Bronzer i rozświetlacz także był przeze mnie używane i nie mogę zarzucić nic złego tym produktom. Jeśli chcecie poczytać więcej o tym trio, to na blogu znajdziecie wpis poświęcony tej paletce.
MLECZKO PROSTUJĄCE WŁOSY MARION
Ten produkt bardzo dobrze sprawdził się na moich włosach. Używałam go na mokre włosy zaraz po myciu przed suszeniem. Włosy były miękkie i proste. Mleczko nie skleja włosów, a dodatkowo przepięknie pachnie. W dodatku to produkt termoochronny. Na pewno znajdzie się wiele przeciwniczek tego produktu ze względu na to, że nie jest to naturalny kosmetyk, ponieważ od pewnego czasu mamy tendencję typu "tylko naturalne kosmetyki są ok". Jednak jeśli tak jak ja zachowujecie zdrowy rozsądek, polecam Wam serdecznie wypróbować ten produkt.
BIBUŁKI MATUJĄCE WIBO
Swego czasu nie używałam bibułek i używałam to za zbędny gadżet. Jednak teraz doceniam ich właściwości. Dobrze zbierają nadmiar sebum, redukują błyszczenie, nie niszcząc makijażu. Więcej nie wymagam od tego typu produktu. Plusem jest także cena oraz dostępność - możemy je kupić za ok. 6zł w Rossmannie.
WODOODPORNA KREDKA DO UST CLASSICS 305
To idealna dla mnie kredka nude. Jest w kolorze moich ust, może ciut ciemniejsza. Wygląda bardzo naturalnie na moich ustach. Używam ją zazwyczaj wtedy, gdy mam ciemniejszy makijaż oczu. Długo się utrzymuje, jest tania i możemy ją kupić na stoiskach Golden Rose.
To już wszystkie produkty, które zasłużyły na miano ulubieńców w tym miesiącu. Używałyście tych kosmetyków? Co o nich sądzicie? I jakie kosmetyki Wy polubiłyście w tym miesiącu?