Zakupy: październik | Yves Rocher, Bath&Body Works, Kobo, Syoss
Październik dobiegł końca, więc czas na podsumowanie zakupowe. W tym miesiącu kupiłam naprawdę mało kosmetyków. Przede wszystkim będą to produkty do pielęgnacji. Niebawem zobaczycie też jakie upominki dostałam podczas konferencji Meet Beauty. Zapraszam do czytania i oglądania!
Wreszcie założyłam kartę w Yves Rocher. Kupowałam tam nie raz (choć głównie przez internet), więc stwierdziłam, że najwyższy czas to zrobić. Wybrałam krem do rąk z arniką, peelingujący olejek do dłoni, szampon oczyszczający z pokrzywą i żel pod prysznic z magnolią. Dzięki temu, że posiadam kartę stałego klienta dostałam tusz do rzęs o wartości 57zł Sexy Pulp oraz masę próbek.
24 października byłam na konferencji Meet Beauty w Warszawie i oczywiście nie mogłam nie odwiedzić Bath&Body Works. Skusiłam się tylko na dwa balsamy do ciała, ponieważ widząc ogrom wszystkiego trudno mi było się na coś jeszcze zdecydować. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś dane mi będzie odwiedzić stolicę i wpaść do B&BW.
W Naturze do koszyka wpadł mi fixer z Kobo. Stwierdziłam, że przyda się do utrwalenia makijażu (np. podczas długich imprez czy wesel). Używałam go póki co 2 razy i świetnie sobie poradził.
W Rossmannie kupiłam lakier do włosów z Syoss. Koleżanka robiła mi kiedyś fryzurę i utrwalała właśnie tym lakierem - nie sklejał włosów, a na drugi dzień łatwo się rozczesywały i były nadal błyszczące, a nie matowe, jak po niektórych lakierach, dlatego postanowiłam go kupić. Załapałam się na promocję i zamiast 15zł zapłaciłam 10zł. Kupiłam jeszcze dwa szampony - jeden z Dove, a drugi z Pharmaceris (ten dorwałam w aptece), jednak pokażę Wam w innym poście, ponieważ nie mam ich przy sobie.
Używałyście tych kosmetyków? Co o nich sądzicie? I co Wy kupiłyście w tym miesiącu?
24 października byłam na konferencji Meet Beauty w Warszawie i oczywiście nie mogłam nie odwiedzić Bath&Body Works. Skusiłam się tylko na dwa balsamy do ciała, ponieważ widząc ogrom wszystkiego trudno mi było się na coś jeszcze zdecydować. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś dane mi będzie odwiedzić stolicę i wpaść do B&BW.
W Naturze do koszyka wpadł mi fixer z Kobo. Stwierdziłam, że przyda się do utrwalenia makijażu (np. podczas długich imprez czy wesel). Używałam go póki co 2 razy i świetnie sobie poradził.
W Rossmannie kupiłam lakier do włosów z Syoss. Koleżanka robiła mi kiedyś fryzurę i utrwalała właśnie tym lakierem - nie sklejał włosów, a na drugi dzień łatwo się rozczesywały i były nadal błyszczące, a nie matowe, jak po niektórych lakierach, dlatego postanowiłam go kupić. Załapałam się na promocję i zamiast 15zł zapłaciłam 10zł. Kupiłam jeszcze dwa szampony - jeden z Dove, a drugi z Pharmaceris (ten dorwałam w aptece), jednak pokażę Wam w innym poście, ponieważ nie mam ich przy sobie.
Używałyście tych kosmetyków? Co o nich sądzicie? I co Wy kupiłyście w tym miesiącu?