Konferencja Meet Beauty w Warszawie | moja relacja
Dzisiejszy wpis będzie relacją z konferencji Meet Beauty. Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii to zapraszam do czytania!
24 października wybrałam się na pierwszą konferencję dla blogerów i vlogerów urodowych. Konferencja odbyła się w Warszawie w miejscu o nazwie Babka. Nie jestem z Warszawy, dlatego musiałam odbyć małą podróż do stolicy. Po 6 rano wsiadłam do pociągu razem z Agnieszką (agnieszkabloguje), którą poznałam osobiście parę chwil wcześniej. Bardzo się ucieszyłam, że będę miała towarzystwo i nie będę musiała podróżować sama. Swoją drogą miałam wrażenie, jakbym znała ją od dawna! Po ósmej byłyśmy już na Dworcu Centralnym, więc miałyśmy trochę czasu na zlokalizowanie i dostanie się do miejsca, w którym miała się odbyć konferencja. Na miejscu dostałyśmy identyfikatory z nazwą bloga. Parę minut po 10tej wszyscy zebrali się w dużej sali, gdzie organizatorzy powitali wszystkich zaproszonych gości i krótko wyjaśnili jak będzie wyglądać konferencja.
O 10:30 udałam się na panel paznokciowy prowadzony przez NeoNail. Już na początku powiem, że był to najlepszy panel z dostępnych – mogliśmy obejrzeć na żywo krok po kroku jak wykonać manicure hybrydowy – mimo tego, że wiem jak to robić, to dowiedziałam się też kilku przydatnych informacji. Zapewne dziewczyny, które nie miały nigdy do czynienia z takim manicure na pewno samodzielnie będą potrafiły go wykonać dzięki tym warsztatom. Od marki dostałyśmy też mnóstwo prezentów. I to nie tylko lakiery hybrydowe, ale także lampę uv oraz akcesoria jak np. cleaner, aceton czy ręcznik. Marka podeszła do tematu bardzo profesjonalnie i mogłyśmy nie tylko wysłuchać prelekcji, ale także dzięki pełnemu zestawowi do manicure hybrydowego, wykonać go później samodzielnie w domu. Wiele brawa dla Neonail!
W międzyczasie poznałam także kilka blogerek. Towarzystwa
dotrzymywały mi Agnieszka, Kasia,
Magda, Blankita. Dziewczyny są mega
sympatyczne i miłe, bardzo się cieszę, że wreszcie mogłam je poznać osobiście.
Żałuję jednak, że było tak mało czasu pomiędzy warsztatami i wykładami, aby spokojnie porozmawiać i poznać inne
dziewczyny.
Warsztaty Pierre Rene to głównie prezentacja marki i ich
kosmetyków. Przed nami był długi stół, na którym było mnóstwo kosmetyków,
jednak nie wszystkie dziewczyny miały przy nim miejsce. Panie były naprawdę
sympatyczne i wiedziały o czym mówią. Jednak w tym panelu brakowało mi…
warsztatów. Fajnie by było, gdyby zaprezentowano makijaż, czy pokazano nam
jakieś techniki czy triki. Na koniec od marki dostaliśmy małe prezenty – tusz do
rzęs i błyszczyk.
Byłam także na trzech wykładach: „Logo i identyfikacja wizualna bloga” (Karolina Krzysztofiak), „Media społecznościowe – dlaczego są tak istotne?” (Paweł Opydo) i „Vlog - jak zacząć? Case study” (Oleskaaa). Każdy z nich był interesujący, jednak najbardziej podobał mi się humorystyczny wykład Olgi.
Między 14 a 15 mieliśmy przerwę obiadową. Było mnóstwo przekąsek, koreczków, a także ciepłe i zimne napoje. Brakowało mi ciepłego posiłku i nie jest to tylko moja opinia - wiele dziewczyn jechało kilka godzin aby dotrzeć na konferencję. Plus za to, że można było dostać jedzenie bezglutenowe i wegetariańskie. W tym czasie ustawiłam się także w kolejce do stoiska Pilomaxu. Czekałam ponad godzinę na badanie skóry głowy – trudno było to pogodzić z planowanym obiadem. Podobnie z warsztatami włosowymi – przez to, że czekałam tyle czasu, nie zdążyłam na nie pójść. Z rozmowy z innymi blogerkami wywnioskowałam, że nie mam czego żałować, ponieważ zamiast warsztatów była to tylko prezentacja marki Remington.
Plan był napięty, więc przerwy były krótkie, brakowało mi właśnie więcej wolnego czasu choćby na odwiedzenie stoisk. Nie miałam okazji podejść do stoiska Golden Rose, choć słyszałam wiele niezbyt pochlebnych opinii na temat pań tam pracujących. Nie będę o tym pisać, ponieważ osobiście nie miałam żadnych nieprzyjemności. Równocześnie z wykładami i panelami odbywały się warsztaty fotograficzne. Nie udało mi się na nie dostać, ale za to miałam za to możliwość wypożyczenia aparatu Olympus. Zrobiłam kilka zdjęć, zapoznałam się z opcjami i ustawieniami aparatu. Żałowałam tylko, że światło podczas wykładów było niesprzyjające (co pewnie zauważycie na zdjęciach). Konferencja zakończyła się ok. godziny 17. Na koniec dostałyśmy upominki od sponsorów, które możecie zobaczyć poniżej na zdjęciach. Fajnie, że organizatorzy zapakowali je w dużą torbę, łatwiej było je nosić, a powiem Wam, że nie były takie lekkie, jak mogłoby się wydawać ;).
Jakby tego było mało, spotkałam się z Mary z bloga daisydesire, która już na samym początku mnie zaskoczyła i podarowała mi prezent. Jeszcze raz bardzo dziękuję :*. Niestety nie miałyśmy zbyt wiele czasu, żeby porozmawiać, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś to nadrobimy :).
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z tego, że mogłam
uczestniczyć w konferencji Meet Beauty. Słyszałam już o kolejnej edycji wiosną
i mam nadzieję, że również się na nich pojawię. Organizacja całego wydarzenia
na pewno zajęła mnóstwo czasu i wymagała wysiłku. Była to pierwsza taka
konferencja, ale ogólne wrażenia są jak najbardziej na plus i jestem pełna
podziwu dla organizatorów. Myślę, że kolejne edycje będą jeszcze bardziej
dopracowane i małe mankamenty, które pojawiły się tym razem już nie wystąpią.
Wszyscy nabiorą doświadczenia i łatwiej będzie to zorganizować. Cieszę się, że
dzięki Meet Beauty poznałam wiele świetnych dziewczyn, które znałam tylko z
blogów. Szkoda, że nie z wszystkimi udało mi się spotkać, ale myślę, że
następnym razem (o ile taki będzie), nadrobię to wszystko.