Zakupy: czerwiec
W tym miesiącu Was zaskoczę i pokażę niewiele kosmetyków. Po dużych zakupach w poprzednich miesiącach czas na mniejsze i bardziej rozsądne. Głównie będzie to kolorówka, bo kosmetyków pielęgnacyjnych nie potrzebuję, bo mam ich sporo w zapasach.
Na początku miesiąca przyszła do mnie przesyłka, którą zamówiłam jeszcze w maju na stronie ezebra.pl. Wreszcie zdecydowałam się na lakiery hybrydowe i to był strzał w dziesiątkę. Zdążyłam już je wypróbować, co pewnie widzieliście na instagramie. Wybrałam: Pink Peach Milk 047, Pastel Peach 102, Mint 022, Gold Disco 037. Niebawem dokupię kolejne kolory. Wybrałam lakiery Semilac, ponieważ dużo dobrego o nich słyszałam.
Pod koniec czerwca udałam się do Natury, gdzie akurat trwała promocja -40% na kosmetyki do makijażu i obowiązywała przy zakupie min. 2 rzeczy. Z racji tego, że skończył mi się podkład i zostały mi tylko ciężkie, mocno kryjące, postanowiłam wybrać coś na lato. Skusiłam się na Rimmel Lasting Finish Nude w kolorze 100 Ivory. Miałam już podkład z Rimmela o tej samej nazwie, ale w buteleczce, który bardzo lubiłam, jednak miał zupełnie inną konsystencję i krycie.
Gdy w maju była promocja na kosmetyki kolorowe bardzo chciałam kupić korektor z Kobo Modeling Illuminator nr 101, o którym słyszałam wiele dobrego. Wtedy nie udało mi się go upolować w drogerii, jednak teraz był dostępny, więc czym prędzej wrzuciłam go do koszyka.
Kupiłam także matowy cień z My Secret nr 512. Po tym, jak kupiłam cień nr 505 i stał się moim ulubieńcem zapragnęłam mieć inne kolory z tej marki. Te cienie są genialne! Świetnie napigmentowane, matowe i długo utrzymujące się na powiekach.
W Biedronce przy okazji spożywczych zakupów do koszyka wpadła intensywnie regenerująca maseczka Biovax L'biotica. Przyda mi się np. na wyjazd.
W czerwcu dostałam także hibiskusowy tonik do twarzy z Sylveco, którego recenzja ukaże się niebawem na blogu. Kosmetyki Sylveco kusiły mnie od dawna i wreszcie mogłam przetestować produkt pielęgnacyjny tejże marki.
I to już wszystkie zakupy, jakie zrobiłam w tym miesiącu. Mam nadzieję, że lipiec będzie jeszcze uboższy i nie będzie obfitował w duże zakupy, ponieważ staram się ograniczyć kupowanie zbędnych mi produktów. Jeśli chodzi o pielęgnację to mam spore zapasy, jednak powoli wszystko zużywam. Myślę, że sporo kosmetyków pojawi się w denku, gdyż torba z pustymi opakowaniami już jest do połowy zapełniona.
A co Wy kupiłyście w czerwcu? A może skusiła Was jakaś ciekawa promocja? I napiszcie, czy miałyście coś z tego, co pokazałam i jak się u Was sprawdziło.
Na początku miesiąca przyszła do mnie przesyłka, którą zamówiłam jeszcze w maju na stronie ezebra.pl. Wreszcie zdecydowałam się na lakiery hybrydowe i to był strzał w dziesiątkę. Zdążyłam już je wypróbować, co pewnie widzieliście na instagramie. Wybrałam: Pink Peach Milk 047, Pastel Peach 102, Mint 022, Gold Disco 037. Niebawem dokupię kolejne kolory. Wybrałam lakiery Semilac, ponieważ dużo dobrego o nich słyszałam.
Kupiłam także top, bazę, aceton i patyczki. Resztę rzeczy miałam, gdyż
dawniej robiłam także paznokcie żelowe.
Pod koniec czerwca udałam się do Natury, gdzie akurat trwała promocja -40% na kosmetyki do makijażu i obowiązywała przy zakupie min. 2 rzeczy. Z racji tego, że skończył mi się podkład i zostały mi tylko ciężkie, mocno kryjące, postanowiłam wybrać coś na lato. Skusiłam się na Rimmel Lasting Finish Nude w kolorze 100 Ivory. Miałam już podkład z Rimmela o tej samej nazwie, ale w buteleczce, który bardzo lubiłam, jednak miał zupełnie inną konsystencję i krycie.
Gdy w maju była promocja na kosmetyki kolorowe bardzo chciałam kupić korektor z Kobo Modeling Illuminator nr 101, o którym słyszałam wiele dobrego. Wtedy nie udało mi się go upolować w drogerii, jednak teraz był dostępny, więc czym prędzej wrzuciłam go do koszyka.
Kupiłam także matowy cień z My Secret nr 512. Po tym, jak kupiłam cień nr 505 i stał się moim ulubieńcem zapragnęłam mieć inne kolory z tej marki. Te cienie są genialne! Świetnie napigmentowane, matowe i długo utrzymujące się na powiekach.
W Biedronce przy okazji spożywczych zakupów do koszyka wpadła intensywnie regenerująca maseczka Biovax L'biotica. Przyda mi się np. na wyjazd.
W czerwcu dostałam także hibiskusowy tonik do twarzy z Sylveco, którego recenzja ukaże się niebawem na blogu. Kosmetyki Sylveco kusiły mnie od dawna i wreszcie mogłam przetestować produkt pielęgnacyjny tejże marki.
I to już wszystkie zakupy, jakie zrobiłam w tym miesiącu. Mam nadzieję, że lipiec będzie jeszcze uboższy i nie będzie obfitował w duże zakupy, ponieważ staram się ograniczyć kupowanie zbędnych mi produktów. Jeśli chodzi o pielęgnację to mam spore zapasy, jednak powoli wszystko zużywam. Myślę, że sporo kosmetyków pojawi się w denku, gdyż torba z pustymi opakowaniami już jest do połowy zapełniona.
A co Wy kupiłyście w czerwcu? A może skusiła Was jakaś ciekawa promocja? I napiszcie, czy miałyście coś z tego, co pokazałam i jak się u Was sprawdziło.