Przegląd miesiąca (grudzień)
Kolejny miesiąc za nami, więc czas na podsumowanie. W tym miesiącu sporo się działo, w przeglądzie jest kilka książek, filmów i innych ciekawych rzeczy, dlatego zapraszam do czytania!
1. Przeczytane książki
Jeżynowa zima Sarah Jio - dziennikarka Claire ma za sobą trudne przeżycia, nie do końca potrafi się po tym wszystkim pozbierać. Seattle nawiedza w maju zima i właśnie o tym Claire ma napisać artykuł. Im bardziej bohaterka angażuje się w niego i docieka, tym więcej odkrywa informacji, poznaje historię małego chłopca zaginionego przez laty. To śledztwo pozwala jej zapomnieć o swojej tragedii. Jednocześnie jej losy zadziwiająco splatają się z bohaterem jej artykułu. Bardzo wciągająca powieść, nie tylko do przeczytania zimą. Wciągająca, zaskakująca, czyta się ją szybko, jednym tchem.
Zaginiona dziewczyna Gillian Flynn - tak dziwnej książki nie czytałam już dawno. Zupełnie nie wiem, co o niej napisać, co myśleć. Przeczytajcie, a sami się przekonacie i myślę, że przyznacie mi rację, jeśli chodzi o jej "dziwność" i inność. Nie mogę pojąć jak to wszystko jest wykreowane i jakie zakończenie jest, użyję tu znów tego słowa, dziwne.
Nick i Amy obchodzą swoją piątą rocznicę ślubu. Właśnie w ten dzień ginie Amy. Wszystkie podejrzenia padają na męża, każda wskazówka mówi, że to on jest zabójcą. Jednak czy rzeczywiście tak jest? I ostrzegam to nie jest typowy thriller czy kryminał, tu nie będzie wszystko jasne, nawet po dobrnięciu do samego końca. Na usta ciśnie mi się jedno słowo, jakim opisałabym tę książkę, jednak nie użyję go tutaj z przyczyn oczywistych. I wiecie co? Szczerze mówiąc, nie wiem, czy ją polecić czy nie. Autorka pokazuje nam mocno skomplikowaną psychikę człowieka, dlatego jeśli lubicie też dramaty psychologiczne, to sięgnijcie po tę książkę.
Love, Rosie (a raczej Na końcu tęczy - to ta sama książka, wcześniej była wydana pod tym właśnie tytułem) Cecelia Ahern - bardzo lubię książki tej autorki. Ostatnio zrobiło się głośno za sprawą filmu opartego na podstawie tej książki. Opowiada ona historię dwojga przyjaciół: Rosie i Alexa, którzy od dzieciństwa byli nierozłączni. W dorosłym życiu ich drogi się rozeszły, jednak uczucie i więź między nimi były bardzo silne. Książka napisana jest w formie listów i maili, początkowo trudno mi było się przestawić, jednak po kilkunastu stronach książka wciągnęła mnie na tyle, by o tym zupełnie zapomnieć i nie zwracać na to uwagi. Bardzo wciągająca, chciałam koniecznie dowiedzieć się, jakie będzie zakończenie, dlatego czytałam ją nawet w nocy i nad ranem. Serdecznie Wam ją polecam! chciałabym jeszcze obejrzeć film i przekonać się, czy jest równie dobry jak książka.
(źródło zdjęć: empik.com)
2. Obejrzany film
The first time - chodzi mi o film z 2012 (!), (bo jest jeszcze film o takim samym tytule z 2009). Niby to film dla nastolatków, ale powiem Wam, że ja chyba nie wyrosłam z takich filmów. Lubię od czasu do czasu obejrzeć coś takiego, choć akurat ten, to nie do końca przesłodzona głupiutka komedia romantyczna. Podczas imprezy poznają się Aubrey i Dave, a przypadkowe spotkanie owocuje przyjaźnią, która przeradza się w coś poważniejszego. Polecam na wolny wieczór, spędzony samotnie albo z chłopakiem (o ile on trawi takie filmy ;)).
Facet (nie)potrzebny od zaraz - to polski film, który miał być komedią romantyczną, jednak według mnie zupełnie nią nie jest. Już po samym tytule spodziewałam się kolejnej, luźnej, troszkę naiwnej komedii, jednak otrzymałam coś innego. Film opowiada o kobiecie, która postanawia spotkać się ze swoimi byłymi partnerami, wyjaśnić wszystko i odnaleźć wreszcie prawdziwą miłość. Film to raczej dramat obyczajowy, poruszający kwestie polskiego społeczeństwa mającego 25-40 lat. Zwiastun, tytuł i reklama filmu przedstawiają go zupełnie inaczej niż jest rzeczywistości. Myślałam, że to luźny, lekki film, który totalnie mnie zaskoczył.
Holiday - film idealny na święta, to komedia romantyczna opowiadająca o losach dwóch kobiet, które zamieniły się domami na dwa tygodnie na okres świąt. Obydwie chcą uciec od problemów i zapomnieć o mężczyznach, którzy je zranili. Bardzo polecam ten film, ciekawy i przyjemnie się go oglądało.
Zostań, jeśli kochasz - film opowiada o dziewczynie, która wraz z rodziną ulega wypadkowi. Zostaje zawieszona pomiędzy życiem a śmiercią i to od niej zależy co wybierze. Film dosyć wciągający, choć szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś lepszego. Może nas zmusić do przemyślenia swojego życia i wycisnąć z nas kilka łez.
(źródło zdjęć: filmweb.pl)
3. Najczęściej słuchane piosenki
W grudniu najczęściej słuchałam piosenki "Home" Edward Sharpe & The Magnetic Zeros. Stała się po prostu moim hitem! Słuchałam także "What are you waiting for?" Nickelback oraz "High Hopes" Kodaline.
I oczywiście piosenki świąteczne! Przede wszystkim "Shake Up Christmas" Train, "All I want for Christmas is you" Mariah Carey, "Santa Tell Me" Ariana Grande, "I'll be home" Meghan Trainor oraz "Christmas Lights" Coldplay. Nie mogło także zabraknąć "Last Christmas" Wham.
4. Wydarzenie
Oczywiście pierwszym i najważniejszym wydarzeniem w tym miesiącu były oczywiście święta. Uwielbiam ten czas, nawet gdy nie ma śniegu. Odpoczęłam, zrelaksowałam się, to były naprawdę cudowne dni.
Nie mogę też nie wspomnieć o Sylwestrze - świetnie się bawiłam! Oby więcej takich imprez :).
W grudniu był też dzień darmowej dostawy - to świetna okazja do zrobienia zakupów, które planowaliśmy już wcześniej. Kupiłam kilka rzeczy, w tym grę oraz kosmetyki, które widzieliście już w poście z zakupami.
Wygrałam też w konkursie, w którym nagrodą była pomadka z firmy MAC. Nawet nie wiecie, jak bardzo się ucieszyłam!
5. Ulubiona część garderoby
W tym miesiącu bardzo często nosiłam ogromne szale. Po prostu je uwielbiam! Są cieplutkie i można się nimi dobrze otulić.
6. Najczęściej noszona biżuteria
Na instagramie i facebooku pokazywałam Wam już bransoletki, które były częścią prezentu gwiazdkowego. Są to bransoletki z Goti z kamieni półszlachetnych - jadeitów. Bardzo mi się podobają! Ostatnio nosiłam tylko złote lub srebrne bransoletki, ale teraz przerzuciłam się też na takie z koralików.
7. Jedzenie
W tym miesiącu na stole królowały muffinki. Tym razem były to babeczki marchewkowe. Były pyszne! Jeśli ktoś z Was chciałby przepis, to śmiało piszcie :). Oczywiście w grudniu było mnóstwo smacznego jedzenia ze względu na świąteczny czas. Świetne ciasta, sałatki i inne jedzonko, mmm :). Nie obyło się także bez słodkości, a co, w Święta przecież można :D.
Napiszcie, jak Wam minął grudzień, co robiliście i jak Wasze Święta. Może przeczytaliście coś ciekawego lub obejrzeliście jakiś film godny uwagi? Czekam na Wasze wypowiedzi!