Ulubieńcy września
Wrzesień dobiegł końca a ja przybywam do Was z ulubieńcami kosmetycznymi tego miesiąca. Tym razem będzie to sześć kosmetyków, które przypadły mi do gustu i jestem z nich zadowolona.
Na początku wspomnę o produkcie, który jest ze mną już półtora roku. Jest to masło shea z Biochemii Urody. Niesamowicie wydajne i mające wiele zastosowań, m.in. do stóp, suchych łokci, skórek i paznokci, ust czy zabezpieczania końcówek włosów. W ulubieńcach znalazło się z konkretnego powodu, bowiem świetnie sprawdziło się jako krem pod oczy na noc. Podczas używania mocnych i ciężkich korektorów ta okolica może być przesuszona, dlatego warto stosować coś treściwego. Ja postawiłam na to masło, które genialnie nawilża skórę. Nie stosowałabym go na całą twarz, bo może zapchać, jednak pod oczy - warto!
W poście z zakupami pokazywałam Wam maseczkę jajeczną odżywczą z Apteczki Babuni z Joanny. Przeznaczona jest do włosów rozjaśnianych i farbowanych, jednak nie zaszkodzi stosować jej na włosach suchych czy zniszczonych. Maskę nakładałam po myciu i trzymałam ją na włosach ok. 20-30 minut. Włosy były nawilżone, gładkie i bardziej lśniące. Jestem zaskoczona tym produktem, szczerze mówiąc, nie spodziewałam się takiego efektu. Włosy wyglądają na zdrowsze i zadbane, nie sklejają się i nie tworzą strąków. Na pewno kupię drugie opakowanie tej maski.
W tym miesiącu praktycznie codziennie sięgałam po róż do policzków z Bourjois nr 95 Rose de Jaspe. Pisałam kiedyś, że nie do końca jestem zadowolona, że jest twardy, źle się nakłada itp. Jednak wystarczyło lekko zdrapać warstwę różu i produkt był jak nowy! Przepięknie wygląda na policzkach, rozświetla je, dodaje blasku. I co najważniejsze utrzymuje się na twarzy cały dzień!
"Odkryciem" tego miesiąca jest tusz do rzęs Volumix Fiberlast z Eveline. A dlaczego odkryciem? Otóż początkowo byłam z niego bardzo niezadowolona, sklejał rzęsy i odbijał się na powiekach podczas malowania co nie zdarzało mi się z innymi tuszami. Jednak wystarczyło poczekać, aż tusz trochę podeschnie i dopiero wtedy pokazał na co go stać! Jeśli starannie go nałożymy, to pięknie rozdzieli rzęsy, wydłuży je i lekko podkręci. Nie osypuje się w ciągu dnia, wygląda dobrze przez cały dzień.
We wrześniu na paznokciach królowały dwa lakiery: Watermelon z Essie oraz Golden Rose Rich Color nr 105. Watermelon to kolor pomiędzy różem a czerwienią, natomiast lakier z Golden Rose to piękne bordo, które na paznokciach jest o wiele ciemniejsze niż w buteleczce. Lakiery te utrzymują się na moich paznokciach do tygodnia, nie odpryskują, wyglądają bardzo ładnie i elegancko. Idealne na jesień, ale nie tylko.
Tak wyglądają moi kosmetyczni ulubieńcy września. Są to produkty, z których jestem zadowolona i mogę śmiało polecić każdemu. Większość z tych kosmetyków jest dostępne są w drogeriach, a masło shea kupicie przez Internet.
Co myślicie o tych produktach, czy miałyście któryś z nich? I koniecznie napiszcie co w tym miesiącu Wy polubiłyście najbardziej.
Na początku wspomnę o produkcie, który jest ze mną już półtora roku. Jest to masło shea z Biochemii Urody. Niesamowicie wydajne i mające wiele zastosowań, m.in. do stóp, suchych łokci, skórek i paznokci, ust czy zabezpieczania końcówek włosów. W ulubieńcach znalazło się z konkretnego powodu, bowiem świetnie sprawdziło się jako krem pod oczy na noc. Podczas używania mocnych i ciężkich korektorów ta okolica może być przesuszona, dlatego warto stosować coś treściwego. Ja postawiłam na to masło, które genialnie nawilża skórę. Nie stosowałabym go na całą twarz, bo może zapchać, jednak pod oczy - warto!
W poście z zakupami pokazywałam Wam maseczkę jajeczną odżywczą z Apteczki Babuni z Joanny. Przeznaczona jest do włosów rozjaśnianych i farbowanych, jednak nie zaszkodzi stosować jej na włosach suchych czy zniszczonych. Maskę nakładałam po myciu i trzymałam ją na włosach ok. 20-30 minut. Włosy były nawilżone, gładkie i bardziej lśniące. Jestem zaskoczona tym produktem, szczerze mówiąc, nie spodziewałam się takiego efektu. Włosy wyglądają na zdrowsze i zadbane, nie sklejają się i nie tworzą strąków. Na pewno kupię drugie opakowanie tej maski.
W tym miesiącu praktycznie codziennie sięgałam po róż do policzków z Bourjois nr 95 Rose de Jaspe. Pisałam kiedyś, że nie do końca jestem zadowolona, że jest twardy, źle się nakłada itp. Jednak wystarczyło lekko zdrapać warstwę różu i produkt był jak nowy! Przepięknie wygląda na policzkach, rozświetla je, dodaje blasku. I co najważniejsze utrzymuje się na twarzy cały dzień!
"Odkryciem" tego miesiąca jest tusz do rzęs Volumix Fiberlast z Eveline. A dlaczego odkryciem? Otóż początkowo byłam z niego bardzo niezadowolona, sklejał rzęsy i odbijał się na powiekach podczas malowania co nie zdarzało mi się z innymi tuszami. Jednak wystarczyło poczekać, aż tusz trochę podeschnie i dopiero wtedy pokazał na co go stać! Jeśli starannie go nałożymy, to pięknie rozdzieli rzęsy, wydłuży je i lekko podkręci. Nie osypuje się w ciągu dnia, wygląda dobrze przez cały dzień.
We wrześniu na paznokciach królowały dwa lakiery: Watermelon z Essie oraz Golden Rose Rich Color nr 105. Watermelon to kolor pomiędzy różem a czerwienią, natomiast lakier z Golden Rose to piękne bordo, które na paznokciach jest o wiele ciemniejsze niż w buteleczce. Lakiery te utrzymują się na moich paznokciach do tygodnia, nie odpryskują, wyglądają bardzo ładnie i elegancko. Idealne na jesień, ale nie tylko.
Tak wyglądają moi kosmetyczni ulubieńcy września. Są to produkty, z których jestem zadowolona i mogę śmiało polecić każdemu. Większość z tych kosmetyków jest dostępne są w drogeriach, a masło shea kupicie przez Internet.
Co myślicie o tych produktach, czy miałyście któryś z nich? I koniecznie napiszcie co w tym miesiącu Wy polubiłyście najbardziej.