Zakupy marcowe: Golden Rose, L'Oreal, Inglot, BeBeauty i inne
Marzec dobiega już końca, dlatego przychodzę do Was z postem z zakupami z całego miesiąca. Miałam bardziej zaszaleć, jednak powstrzymałam się. Poczekam może do świąt albo urodzin ;).
W marcu odkryłam dwie hurtownie kosmetyczne. W pierwszej gdzie udało mi się kupić maskę do włosów Gloria, o której wiele słyszałam, a także żel do mycia twarzy Biały Jeleń oraz żel z L'Oreal. Wszystkie produkty kosztowały o kilka złotych mniej niż w drogeriach. W Biedronce kupiłam żel-krem do twarzy BeBeauty, a na promocji w Super-Pharm zaopatrzyłam się już w kolejną buteleczkę płynu micelarnego z Garniera.
W drogerii Jasmin, w której byłam pierwszy raz, kupiłam szczoteczkę do mycia twarzy. Kosztowała około 6 zł i powiem Wam, że jestem z niej zadowolona. Ładnie oczyszcza pory, jest dosyć 'mocna', pomimo tego, że włosie mięciutkie, dlatego staram się delikatnie jej używać, aby nie podrażnić twarzy. Zauważyłam, że krem lepiej się wchłania, bo buzia jest oczyszczona i gładka.
W drugiej hurtowni kupiłam trzy lakiery z Golden Rose z serii Color Rich, za które zapłaciłam 4,5zł za sztukę! Na stoisku kosztują one 6,9zł za buteleczkę ;).
Pomadki Velvet Matte kupiłam już normalnie na stoisku GR. Kosztowały 10,9zł/szt. Wybrałam dwa kolory 02 i 10. Jedna z nich pojawiła się już w ulubieńcach. Zastanawiam się czy nie kupić jeszcze innych kolorów, bo pomadki są świetne!
Odwiedziłam także Inglota. Kupiłam paletkę na pięć cieni kwadratowych, aby mieć ją na wyjazdy, gdyż 10tka zajmuje dużo miejsca. Dodatkowo skusiłam się na trzy cienie kwadratowe: 353, 358, 378 oraz cień okrągły nr 110.
Poniżej swatche (bez bazy): od lewej: 110, 358, 378, 353.
Tak prezentują się moje zakupy, które zrobiłam w marcu. Dajcie znać, co Wam się spodobało, co miałyście z tych rzeczy i o czym chętnie poczytałybyście. Pozdrawiam i do napisania!
W marcu odkryłam dwie hurtownie kosmetyczne. W pierwszej gdzie udało mi się kupić maskę do włosów Gloria, o której wiele słyszałam, a także żel do mycia twarzy Biały Jeleń oraz żel z L'Oreal. Wszystkie produkty kosztowały o kilka złotych mniej niż w drogeriach. W Biedronce kupiłam żel-krem do twarzy BeBeauty, a na promocji w Super-Pharm zaopatrzyłam się już w kolejną buteleczkę płynu micelarnego z Garniera.
W drogerii Jasmin, w której byłam pierwszy raz, kupiłam szczoteczkę do mycia twarzy. Kosztowała około 6 zł i powiem Wam, że jestem z niej zadowolona. Ładnie oczyszcza pory, jest dosyć 'mocna', pomimo tego, że włosie mięciutkie, dlatego staram się delikatnie jej używać, aby nie podrażnić twarzy. Zauważyłam, że krem lepiej się wchłania, bo buzia jest oczyszczona i gładka.
W drugiej hurtowni kupiłam trzy lakiery z Golden Rose z serii Color Rich, za które zapłaciłam 4,5zł za sztukę! Na stoisku kosztują one 6,9zł za buteleczkę ;).
Pomadki Velvet Matte kupiłam już normalnie na stoisku GR. Kosztowały 10,9zł/szt. Wybrałam dwa kolory 02 i 10. Jedna z nich pojawiła się już w ulubieńcach. Zastanawiam się czy nie kupić jeszcze innych kolorów, bo pomadki są świetne!
Odwiedziłam także Inglota. Kupiłam paletkę na pięć cieni kwadratowych, aby mieć ją na wyjazdy, gdyż 10tka zajmuje dużo miejsca. Dodatkowo skusiłam się na trzy cienie kwadratowe: 353, 358, 378 oraz cień okrągły nr 110.
Poniżej swatche (bez bazy): od lewej: 110, 358, 378, 353.
Tak prezentują się moje zakupy, które zrobiłam w marcu. Dajcie znać, co Wam się spodobało, co miałyście z tych rzeczy i o czym chętnie poczytałybyście. Pozdrawiam i do napisania!