Totalne dno, czyli projekt denko #2
Wreszcie przychodzę do Was ze spóźnionym denkiem. Te produkty zużyłam już jakiś czas temu, ale jakoś nie było okazji do zrobienia tego postu. Nie przedłużając, zapraszam do czytania.
1. Tonik do demakijażu Rival de Loop - naprawdę dobry produkt. I w dodatku tani. Jakiś czas temu zużywałam go namiętnie, miałam z 5 czy 6 opakowań tego produktu. Godny uwagi. Zarówno jako płyn do demakijażu jak i jako tonik. Na razie testuję inne płyny (głównie micelarne), ale może kiedyś do niego powrócę.
2. Pianka oczyszczająca Rival de Loop - kolejny warty uwagi produkt z tej firmy. Bardzo delikatna pianka i jej wydajność - wow jednym słowem :). Plus za pompkę :). Kupię ponownie.
3. Żel do mycia twarzy Avon Naturals - spełniał swoją rolę, dobrze mył, miał przyjemny zapach, choć raczej do niego nie powrócę.
4. Żel pod prysznic Gruszka&Avocado Seyo - zauroczył mnie zapach tego żelu, dlatego go kupiłam. Jednak był bardzo wodnisty, mało się pienił, nawet używając go na gąbkę nie było zbyt dobrze. Bardzo podobny zapach ma peeling gruszkowy z Joanny Naturia ;). Raczej nie powrócę.
5. Żel pod prysznic Cherry Blossom Avon Naturals - mam z tej serii także mgiełkę i balsam do ciała, jednak nie mogę ich zużyć. Podobnie było z tym żelem. Zapach taki sobie, nie pienił się zbyt dobrze, przeciętny. Nie kupię ponownie.
6. Płyn micelarny do demakijażu i tonizacji BeBeauty - znany i lubiany produkt, ciągle do niego powracam, w zapasie mam jeszcze dwie buteleczki, tani, w miarę wydajny. Jednak ostatnio coraz bardziej szczypie mnie w oczy. Mam kilka innych płynów micelarnych, dlatego odpocznę od niego, ale pewnie i tak do niego wrócę :).
7. Płyn micelarny Bourjois - lubię ten płyn, podobnie jak ten z Biedronki, na plus jest to, że nie szczypie mnie w oczy i nie podrażnia. Dobrze zmywa makijaż, czego chcieć więcej :). Kupię ponownie.
8. Krem do twarzy matujący, na dzień Nivea - średniak, nie urzekł mnie, gdy została końcówka odstawiłam go na długi długi czas, resztkę w końcu zużyłam do stóp. Nie kupię.
9. Masło kakaowe Ziaja - uwielbiam :). Stosowałam go do ciała, głównie na noc, dobrze nawilżał, miał ładny zapach. Zużyłam go już dawno, zapomniałam o nim, ale z pewnością kupię go ponownie.
10. Płatki kosmetyczne Carea - były ok, jednak czasem się rozwarstwiały. Wolę fioletową wersję, ale ostatnio odkryłam płatki Tami, które są najlepsze ;) Być może kupię ponownie.
I to już wszystkie zdenkowane produkty. Miałyście któryś z nich - co sądzicie? A co Wam udało się zużyć w ostatnim czasie? Piszcie!