Znowu coś kupiłam :) Balea, Inglot, SuperPharm, GoldenRose, Bell, Ebelin

Cześć Kochani! Wreszcie mam dostęp do komputera, także posty znów będą się pojawiać. Niedawno kupiłam kilka rzeczy, dlatego postanowiłam Wam pokazać. Korzystając z tego, że w Biedronce jest coraz więcej kosmetyków i w dodatku w niższych cenach niż regularnie kupiłam róż do policzków z Bell. Widziałam go w drogerii i kosztował o 5 zł drożej, więc dobrze, że wtedy go nie kupiłam ;). Niestety na razie nie jestem do niego przekonana, gdyż wydaje mi się, że w ogóle nie trzyma się na twarzy. Ale jeszcze popracuję nad nim ;).

 

Będąc w SuperPharm kupiłam długo poszukiwany rozcieńczalnik do lakieru. Mam nadzieję, że okaże się pomocny i wielu lakierom przywróci życie :).

Zamówiłam także słynne jajeczko Ebelin. Byłam bardzo ciekawa jak się będzie spisywać, gdyż czytałam o nim wiele pozytywnych recenzji. Zobaczymy jak faktycznie się sprawdzi tańszy odpowiednik Beauty Blendera.

  

Kupiłam również dwa lakiery z Golden Rose, z których jestem bardzo zadowolona. Nie utrzymują się zbyt długo na paznokciach i schodzą płatami, ale 3-4 dni wytrzymują, więc w zupełności mi to wystarczy :). 

Dodatkowo, wreszcie skusiłam się na produkt Balea. Jest to odżywka do włosów suchych i zniszczonych z olejkiem arganowym. Ach i jeszcze kupiłam maseczkę do twarzy z aloe verą i masłem shea.


 Będąc w galerii na zakupach ubraniowych, weszłam do Inglota ;). Kupiłam paletkę na 3 cienie oraz cień kwadratowy Pearl 397. Wzięłam go, nawet nie wiedząc o tym, że właśnie ten cień miałam zapisany w mojej liście must have ;). Zapomniałam o tym i kupiłam go zupełnie przypadkowo. To dopiero niespodzianka :)).

Tak wyglądają moje zakupy :). Miałyście coś z tego powyżej? Co sądzicie? A może kupiłyście coś ostatnio godnego polecenia? Pochwalcie się! :)

instagram