Ulubieniec czy bubel? Garnier płyn micelarny
Przed Wami recenzja produktu, który jest już znany przez większość z Was. Jednak jeśli ktoś jeszcze o nim nie słyszał, to tym bardziej zachęcam do przeczytania i przyjrzenia się bliżej temu kosmetykowi. A mowa tu o płynie micelarnym z Garniera.
Kolejnym plusem jest cena, wg wizażu kosztuje 20 zł, choć przyznam, że jeszcze nie spotkałam się z nim w cenie regularnej. Jedną butelkę kupiłam w Hebe za 17,99zł, a drugą w Super-Pharm za 10zł. Dlatego warto się rozglądać, bo często jest na promocji.
A teraz najważniejsze, czyli działanie. U mnie spisuje się rewelacyjnie. Wystarczy nasączyć nim wacik, podtrzymać kilka sekund na powiece i makijaż oka szybko zostaje usunięty. Z twarzy równie dobrze wszystko usuwa, jednak ja twarz myję jeszcze żelem, w celu dokładniejszego oczyszczenia. Bardzo ważne - ten płyn nie podrażnia moich oczu, co wystąpiło przy dłuższym używaniu micela z Biedronki. Zdarzało mi się nim przemyć twarz, używając go jako tonik i spisał się równie dobrze.
Polecam wszystkim wypróbować ten płyn, jeśli jeszcze nie miałyście z nim styczności, ponieważ dobrze usuwa makijaż i nie trzeba się namęczyć pocierając twarz czy oczy i doprowadząc przez to do podrażnień. W dodatku kosztuje niewiele, butelka ma dużą pojemność i jest wydajny.
A Wy używałyście tego płynu micelarnego? Co sądzicie? A może nie jesteście z niego zadowolone? Piszcie!
________________________________________________________________________________
Przypominam o wyprzedaży na moim blogu (zakładka wyprzedaż lub kliknij tutaj). Ewentualnie mogę się wymienić. Zapraszam.